Nie pożegnała się z synem. Matka Sławosza Uznańskiego-Wiśniewskiego zabrała głos
25 czerwca 2025 r. Sławosz Uznański-Wiśniewski wystartował w kosmos jako drugi Polak w historii. Tuż po starcie jego matka opowiedziała o kulisach rodzinnego pożegnania. Jej słowa poruszają do głębi: "Myśmy się z nim nigdy nie pożegnali".

25 czerwca 2025 roku o godzinie 8:31 czasu polskiego z Przylądka Canaveral na Florydzie wystartowała rakieta Falcon 9. Na jej pokładzie znajdował się Sławosz Uznański-Wiśniewski – astronauta, który stał się drugim Polakiem w historii, który poleciał w przestrzeń kosmiczną. Jego misja Ax-4 zakłada przeprowadzenie trzynastu eksperymentów naukowych na pokładzie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.
Lot Sławosza Uznańskiego-Wiśniewskiego był wydarzeniem, które śledziła cała Polska. Astronauta podkreślił, że reprezentuje wszystkich Polaków i zabiera ze sobą cząstkę każdego z nas.
Matka Sławosza Uznańskiego-Wiśniewskiego przerywa milczenie. Co naprawdę czuła?
Tuż po starcie rakiety głos zabrała Maja Marquardt-Uznańska – matka astronauty. W rozmowie z portalem TuOlawa.pl wyznała, że pomimo wielu wcześniejszych prób startu, nigdy nie doszło między nią a synem do formalnego pożegnania.
Rozmawiamy, oczywiście życzę mu szczęśliwej podróży, ale muszę panu powiedzieć, że zadał pan bardzo ciekawe pytanie. Bo myśmy się nigdy z nim nie pożegnali. Owszem, były rozmowy o locie, mówiłam mu, że mamy nadzieję, że wreszcie poleci, ale żegnania się nie było.
Zapytana o to, co by powiedziała, gdyby musiała się pożegnać, odpowiedziała:
Trzymaj się Sławoszku! albo Dbaj o siebie Sławoszku! - prawie za każdym razem to mu mówiłam. Ja chyba nie jestem zwolennikiem jakichś patetycznych pożegnań, choć - przyznam się - trochę w domu popłakuję. Obiecałam sobie, że lepiej w domu, żeby tam już nie płakać. Ostatnią rzeczą, czego Sławosz teraz potrzebuje to płacząca matka...
Mama Sławosza Uznańskiego podkreśliła, że jej syn był gotów do lotu i spokojnie przyjmował kolejne przesunięcia daty startu, uznając je za standardowy element misji. Jako członek ekipy wspierającej astronautę, uczestniczyła w oficjalnych spotkaniach i była jedną z ponad 80 osób, które przyjechały na Florydę, by być częścią tego historycznego wydarzenia.
Jak Polska pożegnała Sławosza Uznańskiego-Wiśniewskiego?
W przededniu startu zorganizowano uroczyste pożegnanie wszystkich trzech astronautów biorących udział w misji Ax-4. Każdy kraj przygotował specjalną prezentację. Polacy wykonali utwór z repertuaru Męskiego Grania, którego tekst zmodyfikowano, by nawiązywał do sytuacji. To wzruszyło Sławosza, o czym opowiedziała jego matka:
To, co zrobili Polacy, to było mistrzostwo świata. Zaśpiewali piosenkę z Męskiego Grania, zmieniając słowa, by pasowały do tej chwili. Sławosz się wtedy wzruszył. On jest bardzo wrażliwy. Może nie rozpłacze się, ale łezka się zakręciła.
Nie było typowego pożegnania. Mama i syn pozostawali w kontakcie, ale – jak zaznaczyła – nie potrzebowali słów pożegnania. Ich relacja opiera się na głębokim zaufaniu i zrozumieniu. Po wylocie Sławosza Uznańskiego-Wiśniewskiego w kosmos, zabrała głos również jego żona.
Zobacz także:
- Sławosz Uznański-Wiśniewski poleciał w Kosmos. Co będzie robił w przestrzeni kosmicznej?
- Sławosz Uznański-Wiśniewski poleciał w kosmos. Brat opublikował poruszający wpis: "40 godzin bez snu"
