Reklama

Trzeci dzień festiwalu w Sopocie w Operze Leśnej przyniósł moment, który zapisał się w historii polskiej muzyki. Wśród licznych występów artystów takich jak Andrzej Piaseczny, Kult, Enej, Wiktoria Kida, Raz, Dwa, Trzy i LemON, to właśnie Ewa Bem skradła show. Czwartego dnia Ewa Bem otworzyła wielki koncert i nawiązała do tego, co spotkało ją poprzedniego wieczora.

Reklama

Ewa Bem nie kryje wdzięczności na festiwalu w Sopocie

W czasie, gdy podczas trzeciego dnia festiwalu na scenie był Andrzej Piaseczny, dołączyła do niego Ewa Bem. Publiczność, przygotowana na ten moment, zaplanowała wzruszający gest. Tysiące róż, ukryte wcześniej pod krzesłami, zostały jednocześnie podniesione ku górze, co było hołdem dla Ewy Bem. Cała Opera Leśna rozkwitła w jednej chwili - powstało prawdziwe morze róż. Artystka nie miała pojęcia o tej niespodziance i była wyraźnie zaskoczona. Wzruszenia nie ukrywała również kolejnego dnia, gdy ponownie wyszła na scenę.

Piosenkarka zaśpiewała "Podaruj mi trochę słońca" a tuż po występie poruszona zwróciła się do publiczności:

Kochani, najmilsi, dziękuję, dziękuję bardzo. Pięknie, najlepiej. Zrobiliście mi wczoraj tak nieopisaną przyjemność, nawet mało nazwać przyjemnością, to było przeżycie mistyczne, kosmiczne i naprawdę ogromne. Chciałabym Wam w jakiś sposób się zrewanżować i wymyśliłam, że może będzie najlepiej jeśli zaproszę do duetu wspaniałą Natalkę Przybysz. Brawo.

Natalia Przybysz i Ewa Bem zaśpiewały wspólnie "Pomidory".

Wzruszający hołd dla Ewy Bem w Sopocie

To już kolejny piękny duet. Pierwszy, niezapomniany z Andrzejem Piasecznym, zostanie w jej pamięci na długo. Ewa Bem i Piaseczny wykonali utwór „Pół mnie, Ciebie pół”. Gdy wybrzmiały ostatnie dźwięki piosenki, Piaseczny zwrócił uwagę Bem na to, co działo się na widowni. Widok setek róż skierowanych w stronę sceny wywołał łzy wzruszenia u artystki. Ten gest był nie tylko wyrazem miłości fanów, ale również hołdem dla jej artystycznej drogi.

Ewa Bem nie kryła emocji. Ze łzami w oczach powiedziała ze sceny:

Jestem tak wzruszona, że naprawdę. Co ja mogę. Boże, dziękuję bardzo kochani. Jakie to wszystko jest ładne w dodatku. Nie wiem, czym sobie zasłużyłam. Szkoda, że mój Dindi tego nie widzi.

Tym samym artystka wspomniała swojego męża, Ryszarda Sibilskiego, który zmarł w styczniu 2025 roku. Publiczność odpowiedziała owacjami na stojąco i skandowaniem „Ewa! Ewa!”, wypełniając Operę Leśną potężną falą emocji.

Zobacz także:

Reklama
Ewa Bem na festiwalu w Sopocie
fot. Piotr Matusewicz/East News
Ewa Bem i Natalia Przybysz na festiwalu w Sopocie
fot. Piotr Matusewicz/East News
Reklama
Reklama
Reklama