Ela z "Sanatorium miłości" gorzko podsumowała randkę z Bogdanem. Manowska nie wytrzymała
W drugim odcinku 7. edycji "Sanatorium miłości" Ela miała możliwość wyboru kandydata, którego zaprosi na randkę! Padło na Bogdana, który nie krył entuzjazmu, a na koniec skradł uczestnice buziaka. Jak przebiegło spotkanie i dlaczego Elżbieta nie była zachwycona? Co na to wszystko Marta Manowska? Działo się!

To już! Pierwsza randka w 7. edycji "Sanatorium miłości" stała się faktem. Ela i Bogdan mieli okazję spędzić kilka godzin na romantycznym rejsie po skąpanych w słońcu Mikołajkach. Co wydarzyło się na łodzi i jak na to spotkanie zareagowała Ela? Bogdan był zachwycony, ale Ela... nie do końca podzielała jego entuzjazm.
Elżbieta i Bogdan z "Sanatorium miłości" wybrali się na randkę
Elżbieta została Kuracjuszką Odcinka już w pierwszej odsłonie 7. edycji "Sanatorium miłości", tym samym zyskując możliwość wyboru pary na pierwszą randkę. Wybór padł na Bogdana i początkowo wszystko wskazywało na to, że ta dwójka będzie się świetnie dogadywać. Uczestnik przyniósł dla Eli słonecznika, a następnie para wybrała się na wspólny, kilkugodzinny rejs po mazurskim jeziorze. Romantycznie, prawda?
Atmosfera zaczęła gęstnieć, gdy Ela rozpoczęła serię pytań do Bogdana - zapytała go m.in. o doświadczenia w mieszkaniu z kobietą. Niestety, jej wybranek nie odwdzięczył się podobnym zainteresowaniem, co uczestniczka szybko zauważyła:
A słuchaj, a Ty o mnie w ogóle coś chcesz wiedzieć? Co Ty uważasz jeszcze o mnie?
Bogdan pozytywnie podsumował spotkanie, pod koniec którego ... skradł Eli buziaka. W pewnym momencie para odtworzyła również ... kultową scenę z filmu "Titanic". Ależ romantyzm! Bogdan był zachwycony:
Te trzy godziny na łodzi dostarczyły mi bardzo pozytywnych wrażeń - to wisienka na szczycie tortu

Zobacz także: Szczere wyznanie Anny z "Sanatorium miłości". Apeluje do kobiet
Ela z "Sanatorium miłości" ma wątpliwości ws. Bogdana
Niestety, Ela nie do końca zdawała się podzielać entuzjazm Bogdana. W rozmowie z Martą Manowską szczerze opowiedziała o swoich wrażeniach i rozterkach. Uczestniczka niechętnie mówiła o swojej przeszłości:
Z Bogdanem znakomicie dogadujemy się w poważnych tematach, jednak wydaje mi się, że ma swój świat i to chyba trudne, żeby nastąpiło większe zbliżenie. To musi być moment, bywa tak... jest moment i cyk, już się coś zadziało
Marta Manowska zapytała uczestniczkę wprost o jej doświadczenia:
Ty się boisz, żebym ja nie dotknęła jakiegoś tematu?
Elżbieta poruszyła kwestię śmierci męża, jednak odniosła się do niej w mocno lakoniczny sposób. W pewnym momencie na jej policzkach zaczęły być jednak widoczne łzy...
Ja mówię to, co chcę. Wygrałam dobre życie. Los mnie zaskoczył śmiercią męża, zmarł w wieku 46 lat, ale ludzie umierają i wieku 30...
Ty to wszystko racjonalizujesz...
Czy Elżbiecie uda się otworzyć w programie? A może "Sanatorium miłości" przyniesie jej pozytywne zaskoczenie? Bardzo na to czekamy!
Zobacz także: Elżbieta z "Sanatorium miłości" w "Jeden z dziesięciu". Prawda wyszła na jaw
