Reklama

Sanatorium miłości" to jeden z najchętniej oglądanych programów Telewizji Polskiej, który zyskał wiernych fanów dzięki swojej autentyczności i ukazaniu emocji seniorów poszukujących miłości. Nic zatem dziwnego, że 7. edycja show już cieszy się ogromną popularnością w polskich domach. Największe emocje budzi Edmund, który w drugim odcinku show postanowił nie owijać w bawełnę i wprost mówi o swoich uczuciach. Co z tego wyszło?

Reklama

Edmund z "Sanatorium miłości" już się zakochał? Padły zaskakujące słowa

Nie da się ukryć, że Edmund momentalnie podbił serca widzów "Sanatorium miłości" swoją bezkompromisowością i sposobem bycia. Już w drugim odcinku postanowił osiągnąć cel, po który przyjechał do Mikołajek - odnaleźć swoją miłość. Uczestnik wziął na celownik Annę i od razu przeszedł do rzeczy. A co na to jego wybranka? Jak się okazuje, nie obyło się bez przeszkód...

Uczestnicy przełamywali pierwsze lody podczas kąpieli w basenie i to właśnie wtedy Edmund zdecydował się na zaskakujące wyznanie:

Tą kobietę kocham, zapraszam Was na wesele
- oznajmił Edmund po tym, jak skradł Ani siarczystego buziaka.

"Żeby się oświadczyć kobiecie wystarczy mi tylko jeden dzień. Nawet godzina" - tłumaczył widocznie oczarowany uczestnik. A co na to jego wybranka?

Oświadczyny jeszcze nie przyjęte - sytuacja musi być rozwojowa, muszę trochę ''pochodzić'', ja nie jestem pierwsza lepsza
- podsumowała Anna.

Jego słowa nie do końca spodobały się współlokatorowi - Zdzisław bez ogródek powiedział, że Edmund działa zdecydowanie za szybko:

Ja sobie nie wyobrażam, że znamy się dwie godziny i klęczę przed dziewczyną. Ty jesteś impulsywny, ale w stosunku do kobiet za szybko działasz. Daj jakiś sygnał, ale nie tak szybko (...) po tej sytuacji część osób od razu w tym momencie zaczęła patrzeć na Ciebie z dystansem
- skwitował Zdzisław.

Czy Edmund faktycznie powinien posłuchać jego rady?

Anna z "Sanatorium miłości" zaprosiła Edmunda na randkę
Anna z "Sanatorium miłości" zaprosiła Edmunda na randkę fot. kadr "Sanatorium miłości"

Zobacz także: "Sanatorium miłości": Uczniowie Anny zareagowali na jej udział w programie

Anna z "Sanatorium miłości" zaprosiła Edmunda na randkę

Choć Anna początkowo była ostrożna ws. swoich uczuć do Edmunda, po wygranych regatach skorzystała z przywileju i ... zaprosiła uczestnika na randkę. Nie przyznała jednak wprost, że nie chce jeszcze deklarować się w kwestii uczuć:

Wybrałam go pierwszego - czy mi się podoba? Może to jeszcze zostawię w tajemnicy
- powiedziała uczestniczka.

Po regatach Anna przyznała, że to właśnie z Edmundem chciałaby się wybrać na randkę:

Edi tak się sprawdził, że nie mogłabym inaczej wybrać

Edmund najwyraźniej ma wielkie nadzieje na to spotkanie, bo od razu zapowiedział, że ... para wróci z randki rano! Będzie płomienny romans?

Gdzie kręcono 7. edycję "Sanatorium miłości"

7. edycja "Sanatorium miłości" była kręcona w mazurskich Mikołajkach i ... tym samym wywołała niemałą falę krytyki! Widzowie nie kryją swojego rozczarowania nową lokalizacją nagrań. Dlaczego? Tradycyjnie program był kręcony w uzdrowiskach, które oddawały klimat prawdziwego sanatorium. Tymczasem nowy sezon został nagrany w hotelu na Mazurach, w hotelu, co spotkało się z niezadowoleniem publiczności.

Komentarze na forach internetowych i mediach społecznościowych nie pozostawiają złudzeń – część widzów czuje się zawiedziona zmianą miejsca nagrań. Według nich nowa lokalizacja sprawia, że program traci swój pierwotny charakter. „To już nie sanatorium, to zwykły hotel nad jeziorem” – piszą internauci. Pojawiają się również głosy, że takie zmiany mogą wpłynąć na odbiór programu i sprawić, że straci on swój unikalny charakter.

Mimo kontrowersji, nowa edycja już zdobywa dużą oglądalność, a uczestnicy kolejny raz wzbudzają sympatię widzów. Czy zmiana lokalizacji wpłynie na dalszy rozwój programu? Na to pytanie odpowiedzą kolejne odcinki i reakcje publiczności. My już nie możemy się doczekać!

Reklama

Zobacz także: Elżbieta z "Sanatorium miłości" w "Jeden z dziesięciu". Prawda wyszła na jaw

Edmund Sanatorium miłości
Uczestnicy "Sanatorium miłości". Fot. Facebook @Sanatorium miłości TVP
Reklama
Reklama
Reklama