Żona jest jego ostoją i wsparciem. Adrian ze "ŚOPW" płakał, gdy mówił o Anicie
Adrian ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" choruje na glejaka IV- tego stopnia. W poruszającym materiale o diagnozie, mówił o wsparciu żony.

Adrian Szymaniak, uczestnik 3. edycji programu „Ślub od pierwszego wejrzenia”, wstrząsnął opinią publiczną, ujawniając swoją dramatyczną diagnozę. W reportażu programu "Dzień Dobry TVN" opowiedział o objawach, które przez długi czas przypisywał skutkom ubocznym leków na depresję. Sytuacja uległa zmianie, gdy doznał halucynacji wzrokowych i silnych objawów neurologicznych.
W rozmowie z dziennikarzami Adrian nie krył emocji, mówiąc: „Do samego końca wierzyłem, że ta diagnoza będzie łagodniejsza. Teraz się zastanawiam, za co, dlaczego?” Ostateczna diagnoza brzmiała jednoznacznie – glejak 4. stopnia, najbardziej złośliwa forma nowotworu mózgu.
Adrian ze "ŚOPW" walczy o zdrowie
Na początku sierpnia Adrian ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" trafił do Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie z myślą o przeprowadzeniu biopsji zmiany w mózgu. Jednak badania obrazowe wykazały szybki wzrost guza, co skłoniło lekarzy do natychmiastowej operacji jego całkowitego usunięcia. Pomimo skomplikowanego zabiegu, zakończył się on sukcesem – guz został wycięty w całości z wyjątkiem jednej drobnej „satelity”. Co ważne, Adrian nie doznał uszczerbku neurologicznego.
Niestety, kilka dni po operacji pojawiły się silne bóle głowy, a tomografia wykazała krwiaka pooperacyjnego. Konieczna była druga operacja, która przedłużyła pobyt w szpitalu o kolejne 13 dni. Po tym czasie Adrian został wypisany do domu.
Adrian ze "ŚOPW" ma glejaka. Apeluje o pomoc
Po poznaniu pełnej diagnozy, Adrian ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" dowiedział się, że ma nowotwór mózgu i rozpoczął poszukiwania skutecznych metod leczenia. Obecnie przygotowuje się do chemioterapii i radioterapii, jednak najbardziej liczy na nowoczesną terapię dostępną w Polsce w trzech miastach: Łodzi, Bydgoszczy i Gliwicach.
Jak wyznał: „Wiem, że w Polsce są prowadzone w trzech obiektach: w Łodzi, Bydgoszczy i Gliwicach. Też jest dostępne komercyjnie, ale to są ogromne koszty - 120 tysięcy miesięcznie i sugestie, żeby przez dwa lata tą metodę mieć wdrożoną w życie. Ale faktycznie to są skuteczne metody.”
Adrian apeluje o pomoc - prosi osoby, które mają wiedzę na temat innowacyjnych terapii, o kontakt. Każdy, kto mógłby im pomóc, może skontaktować się przez media społecznościowe: @anitaczylija i @adrian_szz.
Anita jest największym wsparciem Adriana ze "ŚOPW"
Po emisji materiału w TVN głos zabrała również żona Adriana - Anita. W emocjonalnym wpisie na Instagramie wyznała: „Gdy człowiek słyszy słowa, że ma przygotować się na najgorszą diagnozę, serce pęka na milion kawałków. Po czasie zaczyna się jednak sklejać - okazuje się, że nasza siła jest większa niż mogłoby się wydawać.”
Para wspólnie podkreśla, że nie zamierza się poddawać i będzie „poruszać niebo i ziemię”, by znaleźć pomoc dla Adriana.
Wiadomo, że ma też słabsze chwile i takie, w których widzę jego łzy ale w większości jest bardzo silny i podchodzi do tego z dystansem ogromnym
Z kolei Adrian wspominając o nieocenionym wsparciu i miłości żony, nie potrafił pohamować łez:
To, co nas spotkało z dnia na dzień. zacementowało jeszcze bardziej naszą relację i nasze małżeństwo, ja jestem z niej naprawdę bardzo dumny, ona jest dla mnie superbohaterką.
Drugi ślub w cieniu choroby
Pomimo trudnej sytuacji zdrowotnej, Anita i Adrian ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" postanowili dać wyraz swojej miłości w sposób symboliczny - chcą ponownie wziąć ślub. Choć formalnie są małżeństwem od siedmiu lat, teraz pragną złożyć przysięgę świadomie, z pełnym przekonaniem i miłością, jaka ich łączy.
Zobacz także:
- Anita ze "ŚOPW" o diagnozie Adriana: "Serce pęka na milion kawałków". Poruszą niebo i ziemię
- Anita i Adrian ze "ŚOPW" mają malutkie dzieci. Wiedzą, że tata jest chory
