Złamał kręgosłup na planie "Ninja Warrior". Teraz ujawnia, jak naprawdę doszło do wypadku
Albert Lorenz złamał kręgosłup podczas nagrań do programu "Ninja Warrior". Po przebytym zabiegu sportowiec przechodzi okres rekonwalescencji, który wiąże się z koniecznością nieustannego leżenia. Uczestnik programu teraz zdradził, jak naprawdę doszło do wypadku.

Na planie "Ninja Warrior" doszło do dramatycznego w skutkach upadku. Jeden z uczestników miał wypadek, który zakończył się złamaniem kręgosłupa. Albert Lorenz udzielił wywiadu, w którym szczegółowo opisał całą sytuację. Opowiedział również, jak wygląda proces jego rekonwalescencji.
Wypadek na planie "Ninja Warrior"
Latem tego roku Albert Lorenz, związany z programem "Ninja Warrior Polska", uległ poważnemu urazowi podczas udziału w show. W trakcie pokonywania toru przeszkód doznał skomplikowanego złamania kręgosłupa z licznymi odłamkami kostnymi. Choć nie doszło do paraliżu, jego stan pozostaje ciężki. Teraz sportowiec udzielił wywiadu, w którym zdradził szczegóły całego zdarzenia.
Emisja mojego odcinka będzie 30 września. Spadam na plecy i to kończy mój udział w programie. Gdy upadłem, poczułem silny ból. Nie mogłem oddychać. Za chwilę nade mną pojawiło się mnóstwo osób. Leżałem tak przez może minutę, dwie... Po upadku nie zaproponowano żadnych noszy. Zresztą nie wiem, czy w takiej sytuacji są potrzebne nosze. Po dwóch, trzech minutach po prostu postawiono mnie na nogi. Z perspektywy czasu wydaje mi się, że to nie powinno mieć miejsca w tamtym momencie. Ściągnęli mnie z toru, postawili mnie na nogi i kazali iść do fizjoterapeutki
Uczestnik "Ninja Warrior" apeluje o pomoc
Śledztwo w sprawie ewentualnych zaniedbań na planie programu, które mogły doprowadzić do wypadku, prowadzi Prokuratura Rejonowa Gliwice-Wschód. Ze względu na poważny stan zdrowia Alberta Lorenza, funkcjonariusze przesłuchali go w miejscu zamieszkania. Jak obecnie wygląda stan jego zdrowia?
Niebawem dowiem się więcej, ponieważ będę miał pierwsze większe badania, prześwietlenia, rentgen. Zalecenia lekarskie są takie, aby jak najwięcej leżeć. Jak wiadomo, samo leżenie przez kolejne miesiące też nie jest dobre dla organizmu, zwłaszcza takiego, który wcześniej bardzo dużo trenował. Na ten moment leżę 23 godz. na dobę. Wstać, przejść do toalety — już po dwóch miesiącach jestem w stanie to zrobić. Jednak ból cały czas towarzyszy — przy leżeniu, wstawaniu, chodzeniu. To nieuniknione. Mam szczerą nadzieję, że po tych badaniach w tym tygodniu dostanę pozwolenie na większą ilość ruchu
Koszty leczenia i rehabilitacji są ogromne, dlatego Albert Lorenz zdecydował się poprosić o pomoc internautów. Zawodnik uruchomił internetową zbiórkę pieniędzy na własną rehabilitację i zapowiada utworzenie fundacji, która będzie wspierać sportowców poszkodowanych w wypadkach.
Nie będzie to zrzutka mająca na celu tylko i wyłącznie finansowanie mojego leczenia czy rehabilitacji, ale chcę też założyć fundację, która będzie miała wspierać sportowca w drodze do odzyskania zdrowia po wypadkach. Przede wszystkim zadaniem tej fundacji będzie wytykanie błędów i zabezpieczanie torów

Zobacz także: