Reklama

Za nami wielki finał 17. edycji "Tańca z gwiazdami", w którym tradycyjnie wystąpili wszyscy uczestnicy. Nie zabrakło Agnieszki Kaczorowskiej i Marcina Rogacewicza, którzy odpadli z wielkim hukiem kilka odcinków wcześniej. Już wtedy ich postawa odbiła się szerokim echem i wywołała wiele kontrowersji. Jak było teraz? Mamy nagranie.

Tak zachowywali się Agnieszka Kaczorowska i Marcin Rogacewicz

Podczas finału oczy widzów skierowane były nie tylko na finalistów walczących o Kryształową Kulę, ale i na Agnieszkę Kaczorowską i Marcina Rogacewicza, którzy mimo wcześniejszego odpadnięcia z show, pojawili się w ostatnim odcinku. Warto przypomnieć, że do ostatniego momentu nie było jasne, czy ci w ogóle pojawią się na parkiecie. To, jak się zachowywali, wywołało lawinę komentarzy i poruszenie w mediach.

Jeszcze przed emisją programu uwagę zwracała ich bliskość – nie szczędzili sobie czułości, przytulając się i całując. Stojąc na parkiecie wraz z innymi uczestnikami i czekając na wejście antenowe, ciągle byli w swoich objęciach i raczej trzymali się na uboczu. Podobnie jak w siódmym odcinku, w którym odpadli. Dokładnie tak, jak wtedy, ich zachowanie odbiło się szerokim echem. W komentarzach pod nagraniem, na instagramowym profilu Plejady, internauci pisali:

Ja się tak zachowywałam w gimnazjum na dyskotece, żeby wszyscy widzieli, że mam chłopaka i tańczę z nim wolną piosenkę
Masakra, nawet nie potrafią się zachować
Boże, a ten znowu przylepa. Co za gość, nawet na sekundę znowu jej nie puścił. Żenujący koleś

Co ciekawe jednak, Agnieszka i Marcin byli bardziej obecni podczas rozmów na balkonie z Pauliną Sykut-Jeżyną. Przedtem trzymali się raczej na uboczu i nie towarzyszyli innymi parom przy ocenianiu przez jurorów. W finale wyraźnie się to zmieniło.

Kto wygrał 17. edycję „Tańca z gwiazdami”?

Choć to obecność Kaczorowskiej i Rogacewicza zdominowała komentarze, nie można zapomnieć, że wieczór należał do Mikołaja „Bagiego” Bagińskiego. W parze z Magdaleną Tarnowską zdobył Kryształową Kulę, pokonując Maurycego Popiela i Sarę Janicką oraz Wiktorię Gorodecką i Kamila Kuroczkę.

W emocjonalnym przemówieniu Bagi wyjawił, że zamierza całą nagrodę przekazać na rzecz stowarzyszenia osób z zespołem Downa.

Wchodząc do tego programu miałem kilka misji, pokazać młodych ludzi, jako fajne osoby. Druga rzecz, moja siostrzyczka jest dzisiaj ze mną, bez której byśmy tutaj nie stali. (...) Na pewno dużą misją było, żeby dołożyć cegiełkę do świadomości o ludziach z zespołem downa

Zobacz także: TYLKO U NAS: Wiemy, jak głosowali widzowie "Tańca z Gwiazdami". To dlatego wygrał Bagi

Reklama
Reklama
Reklama