Reklama

Pierwsza edycja programu "Zróbmy sobie dom" dobiegła końca, a triumfatorami zostali Kasia i Arek. To właśnie ich projekt zdobył największe uznanie wśród widzów, którzy zdecydowali, że to oni zasługują na główną nagrodę – dom wart ponad milion złotych. Zwycięska para nie tylko zyskała nowy dach nad głową, ale przede wszystkim spełniła swoje marzenie o własnym, wyjątkowym miejscu do życia.

Reklama

Jak wyglądała metamorfoza 80-letniego domu?

Dom, który przypadł Kasi i Arkowi, miał już 80 lat i pierwotnie był w fatalnym stanie. Para nie miała jednak wątpliwości – podjęli wyzwanie, by od podstaw odmienić tę zapomnianą nieruchomość. Efekty ich pracy można było zobaczyć w programie, a dodatkowo udostępnili oni na Instagramie materiał wideo pokazujący przemianę "przed" i "po". Przemiana tej ruiny w komfortowy i nowoczesny dom zapiera dech w piersiach.

Na nagraniu dokładnie widać, jak wiele serca i pracy włożyli w każdy detal. Pomimo kamer i stresu związanego z rywalizacją, wykonali niemal cały remont samodzielnie. Jak sami przyznali, działali ze świadomością, że mogą finalnie nie wygrać posiadłości. Cytując wpis z ich profilu: "Sami wyremontowaliśmy 80-letni dom przy kamerach i ze świadomością 'możemy go nie wygrać'. Niech się zadzieją cuda".

Ile wart jest dom wygrany w programie?

Po zakończonym remoncie wartość nieruchomości wyceniono na ponad milion złotych. To nie tylko imponujący efekt wizualny, ale też realna zmiana w życiu zwycięzców. Dzięki własnoręcznej pracy i konsekwencji Kasia i Arek zyskali miejsce do życia, które dla wielu pozostaje poza zasięgiem finansowym. Ich dom, według opinii widzów i ekspertów, jest przykładem tego, jak z pozornie bezużytecznej ruiny można stworzyć coś pięknego i funkcjonalnego.

Finałowy werdykt i reakcje widzów

W wielkim finale programu "Zróbmy sobie dom" o zwycięstwo walczyły trzy duety. Głosami widzów zwyciężyli Kasia i Arek. Ich dom został okrzyknięty przez Oliviera Janiaka – jednego z prowadzących – jako "american dream". Tego wieczoru emocje sięgały zenitu, a werdykt wywołał poruszenie zarówno wśród uczestników, jak i publiczności.

Choć werdykt był decyzją widzów, część internautów wyraziła swoje niezadowolenie, uważając, że inne pary również zasłużyły na nagrodę. Mimo kontrowersji to właśnie projekt Kasi i Arka uznano za najbardziej kompletny i oddający ducha programu.

Kulisy remontu: "Mogliśmy go nie wygrać"

Jednym z najbardziej wzruszających elementów historii Kasi i Arka jest fakt, że przez cały czas pracy nad domem nie mieli gwarancji, że będą mogli w nim zamieszkać. Wszystko zależało od opinii widzów. Taka niepewność nie zniechęciła ich jednak do zaangażowania się na sto procent. Udowodnili, że miłość do wspólnej wizji i konsekwencja mogą przynieść realne efekty.

Na Instagramie para wielokrotnie dzieliła się kulisami pracy, ukazując ciężką drogę, którą przeszli, by osiągnąć cel. Ich determinacja i zaangażowanie zdobyły serca widzów, którzy finalnie nagrodzili ich nie tylko głosami, ale i życiową szansą.

Reklama

Dom Kasi i Arka to dziś nie tylko materialna nagroda, ale symbol ich uporu, kreatywności i odwagi. Dzięki programowi "Zróbmy sobie dom", zyskali coś więcej niż tylko cztery ściany – zyskali dom swoich marzeń.

Reklama
Reklama
Reklama