„Sanatorium miłości 7”: Król i Królowa Turnusu wybrani. Kto zdobył serca seniorów
Wielki finał siódmej edycji "Sanatorium miłości" przyniósł nie tylko radość, ale także burzliwe emocje. Podczas tradycyjnego balu wybrano Królową i Króla Turnusu, a wybór Urszuli na Królową wywołał kontrowersje wśród innych kuracjuszy. Czy Urszula zasłużyła na ten tytuł, czy decyzja była zaskakująca? Oto szczegóły emocjonującego finału.

Siódma edycja programu "Sanatorium miłości" dobiegła końca, a emocje związane z finałem sięgnęły zenitu. W ostatnim odcinku, podczas tradycyjnego balu, wybrano Króla i Królową Turnusu. To wyjątkowy moment, w którym uczestnicy programu decydują, kto zasłużył na tytuł najbardziej. Tym razem nie obeszło się bez kontrowersji. Padły gorzkie słowa.
Kto został Królem i Królową w "Sanatorium miłości"?
W siódmej odsłonie programu "Sanatorium miłości", która liczyła 10 odcinków, finał odbył się podczas uroczystego balu, będącego zwieńczeniem całej edycji. Jak co roku, to sami uczestnicy wybierali osoby, które ich zdaniem najlepiej zasługują na tytuł Króla i Królowej Turnusu. Był to szczególny moment, który wprowadził do programu dodatkową dawkę emocji i oczekiwań, a także wywołał kontrowersje wśród kuracjuszy.
Podczas tego uroczystego wydarzenia, pełnego emocji i wzruszeń, seniorzy mieli okazję podziękować sobie za wspólnie spędzony czas oraz przyznać tytuły tym, którzy wyróżnili się najbardziej w trakcie całej edycji. W wyniku głosowania, tytuł Króla Turnusu powędrował do Zdzisława, który zyskał ogromne uznanie w oczach uczestników, swoją osobowością i zaangażowaniem. Natomiast Królową Turnusu została Ula, która zdobyła serca seniorów, choć jej wybór wywołał pewne kontrowersje wśród innych kuracjuszy.
Kuracjuszki krytykują Urszulę. "Niczym się nie wyróżniła"
Wybór Urszuli na Królową Turnusu w siódmej edycji "Sanatorium miłości" wywołał spore kontrowersje wśród innych uczestniczek. Ula, zaskoczona całą sytuacją, wyznała:
Słoneczka moje kochane, ja naprawdę nie wierzę w to, że to się dzieje
Choć sama była w szoku, reakcje innych kuracjuszek były zdecydowanie bardziej krytyczne. Małgosia, jedna z uczestniczek, wykrzyczała: „My też nie”, co wyraźnie sugerowało, że decyzja o wyborze Urszuli na Królową nie spotkała się z powszechną aprobatą. Tuż po ogłoszeniu wyników Małgosia nie ukrywała swojego rozczarowania, twierdząc, że Urszula nie zasługiwała na tytuł.
Nie zgadzam się. Niczym się nie wyróżniła. Wręcz przeciwnie(...) To jest dla mnie absurd totalny. Nie wiem, jak to się stało. Żadna z kobiet na nią nie głosowała
Z kolei Grażyna dodała: „Eee, no... Jest ładna, jest zgrabna, ale za dużo kokietuję”. Podobnie Ania, Ela, a także Marek, również nie byli zachwyceni wyborem Urszuli na Królową Turnusu, wyrażając swoje rozczarowanie tą decyzją. Jednak nie wszyscy kuracjusze podzielali te negatywne opinie. Danusia, mimo że była w mniejszości, przyznała, że głosowała na Ulę, mówiąc: „Jest najwspanialsza”.

Stanley opuścił bal
Zgodnie z tradycją finału "Sanatorium miłości", Król i Królowa Turnusu mają wykonać wspólny taniec, który jest zwieńczeniem całej edycji. Jednak Stanley, nie chcąc tańczyć z nikim innym niż z Urszulą, postanowił opuścić bal, gdy jego ukochana tańczyła z Królem Turnusu, Zdzisławem. Smutek Stanleya szybko dostrzegli inni kuracjusze, którzy zauważyli, że udał się do swojego pokoju, wyraźnie zdołowany całą sytuacją. Urszula, widząc, że coś jest nie tak, zauważyła:
Ja to widziałam, że zrobiło mu się smutno, a nie powinno, bo w związku kobieta może osiągać sukcesy i mężczyzna nie zawsze równocześnie
Postanowiła udać się za nim, aby go pocieszyć. Po rozmowie i zapewnieniach, że to on w jej oczach pozostaje jej Królem, Stanley poczuł się lepiej, a oboje wrócili do reszty uczestników, by wspólnie kontynuować tę wyjątkową noc.
Zobacz także: