"Rolnik szuka żony". Krzysztof pod ostrzałem internautów. Nie szczędzą mu złośliwości
Krzysztof zgłosił się do „Rolnik szuka żony” spontanicznie. Początkowo widzowie przyjęli go bardzo ciepło, a w internecie nie brakowało pochwał. Z czasem jednak zaczął zauważać, że nie wszyscy cieszą się z jego rozpoznawalności - pojawiły się oznaki zazdrości.

Krzysztof na co dzień zajmuje się gospodarstwem i nie ma czasu na poszukiwanie drugiej połówki. W tym roku postanowił jednak zmienić swoje życie. Był za granicą, odwiedził Gdańsk i pragnie wyjść ze swojej strefy komfortu także jeżeli chodzi o znalezienie miłości. Właśnie dlatego zgłosił się do najnowszej edycji programu "Rolnik szuka żony".
"Rolnik szuka żony". Krzysztof poszukuje drugiej połówki
Krzysztof pod wpływem impulsu wysłał zgłoszenie do najnowszego sezonu "Rolnik szuka żony". Gospodarz oglądał poprzednie edycje programu i wierzy, że jemu również uda się odnaleźć prawdziwą miłość. Przekonały go historie par, którym się udało - jak Ania i Grzegorz Bardowscy czy Klaudia i Valentyn, którzy dziś tworzą szczęśliwe rodziny. Ich przykład dodał mu nadziei, że także jego życie może się odmienić dzięki udziałowi w programie.
Oglądając wcześniej Rolnika zobaczyłem, że wielu uczestnikom udało się znaleźć tę drugą połówkę. Jest w nim konkret - że szukasz żony, że jesteś rolnikiem. Zgłaszające się dziewczyny wiedzą, na co się piszą. Miałem dużo takich sytuacji - wszystko było piękne, ładne, dopóki nie powiedziałem tym dziewczynom, że jestem rolnikiem. Nie wiem, co one miały w głowie? Że jak rolnik, to już katastrofa, nie wiadomo co, że tylko krowy?
Bohater programu obawiał się, czy jego wizytówka zostanie odebrana pozytywnie przez widzów. Na początku obiecał sobie, że nie będzie czytał komentarzy w mediach społecznościowych programu. Szybko jednak zmienił zdanie.
Bałem się emisji wizytówki. Powiedziałem sobie, że nie będę czytał komentarzy. Ale, gdy tylko pojawił się post na Facebooku, po godzinie wszystkie przeczytałem. Były pozytywne. Dużo było pozytywnych. Kilkadziesiąt dziewczyn mnie odnalazło na Facebooku i napisało do mnie. Ale ja im nie odpisałem. Wierzę, że znajdę miłość w programie
Krzysztof z "Rolnika" spotkał się z zawiścią
Niestety po pierwszej fali zachwytów przyszła pora na krytykę. Rolnik nie ukrywa swojego rozczarowania niektórymi komentarzami. Twierdzi, że ludzie zazdroszczą mu popularności.
Nie lubię też zawiści. Już się spotykam z komentarzami, że jestem lepszy, bo w telewizji będę. A kto komu broni też się zgłosić do programu? Gdy ktoś jest kawalerem, to ja też mam zostać kawalerem? Nie, ja idę po swoje
Mimo wszystko rolnik spod Białegostoku wierzy, że program przyniesie mu prawdziwe uczucie.
Chcę, żeby się wszystko udało. W końcu chcę znaleźć żonę. Jest duże prawdopodobieństwo, że może coś się nie udać. No bo może. Wcześniej nie podchodziłem do tego tak emocjonalnie


Zobacz także: