Reklama

Maja Bohosiewicz to jedna z uczestniczek nadchodzącej edycji programu „Taniec z Gwiazdami”. Aktorka, znana z medialnej aktywności, już na pierwszym treningu zaskoczyła widzów swoją bezpośredniością i poczuciem humoru. W duecie z Albertem Kosińskim rozpoczęła przygotowania do występów na słynnym tanecznym parkiecie. Relacje z treningów udostępniono w jej InstaStories, gdzie mogliśmy zobaczyć oficjalne powitanie i kilka żartobliwych komentarzy, które wywołały burzę w internecie.

Reklama

Kim jest Albert Kosiński – partner taneczny i narzeczony przyjaciółki

Albert Kosiński to partner taneczny Mai Bohosiewicz w programie, a prywatnie narzeczony jej najlepszej przyjaciółki – Olgi Frycz. Ta konfiguracja od razu wzbudziła emocje wśród fanów programu. Maja oficjalnie przedstawiła Alberta w mediach społecznościowych, podkreślając, że nie ma mowy o żadnym romansie. „

To jest Albert. Albert jest narzeczonym mojej najlepszej przyjaciółki, tak więc no, romansu nie będzie

„Tak, to ustawione” – żarty Bohosiewicz o zakulisowych układach

Podczas nagrań z pierwszego treningu pojawiły się wypowiedzi, które natychmiast zostały uznane przez internautów za prowokacyjne.

Tak, to jest ustawione, ponieważ mój mąż powiedział, że albo z Albertem, albo nie tańczę
- przyznała.

Albert Kosiński dołożył swoje: „Nie no, Olga mi załatwiła, słuchajcie”. Aktorka kontynuowała:

Wiadomo, że tobie to Olga załatwiła, mnie siostra. A Oldze ojciec. Słuchajcie, tu nie ma przypadków, tu są tylko koneksje. A że ja z Albertem...

Słowa te, choć wypowiedziane z przymrużeniem oka, trafiły na podatny grunt w kontekście częstych zarzutów o „ustawki” w programie „Taniec z Gwiazdami”. Maja Bohosiewicz ironicznie potwierdziła tym samym plotki, które od lat krążą wokół programu – że niektóre pary są dobierane dzięki prywatnym koneksjom.

Kulisy doboru par w TzG – znajomości, ironia i prowokacje

„Taniec z Gwiazdami” od lat budzi kontrowersje, nie tylko ze względu na ocenianie uczestników, ale również na dobór par. Słowa Mai Bohosiewicz, choć wyraźnie wypowiedziane w żartobliwym tonie, zostały odebrane przez wielu jako przyznanie się do nieformalnych układów. Aktorka sama podkreśliła, że „tu nie ma przypadków, tu są tylko koneksje”, a „ręka rękę myje”.

Choć ironiczne wypowiedzi były zapewne próbą zdystansowania się do plotek i przejęcia narracji, nie wszyscy odebrali je w ten sposób. Widzowie, szczególnie ci bardziej krytyczni, mogli zinterpretować je jako potwierdzenie zakulisowych układów i promowania „swoich” w telewizji.

Nie sposób nie zauważyć, że Maja Bohosiewicz doskonale zdaje sobie sprawę z kontrowersji i potrafi je wykorzystać w sposób, który przyciąga uwagę. Prowokacje, śmieszki i otwartość na temat koneksji rodzinno-towarzyskich to elementy, które zapewniają jej obecność w centrum medialnej uwagi jeszcze przed pierwszym występem.

Program „Taniec z Gwiazdami 2025” jeszcze się nie rozpoczął, a para Bohosiewicz-Kosiński już wzbudza ogromne emocje. Jak ich udział potoczy się dalej i czy rzeczywiście okażą się czarnym koniem sezonu – o tym przekonamy się w najbliższych tygodniach.

Zobacz także:

Reklama
Maja Bohosiewicz i Albert Kosiński
Maja Bohosiewicz i Albert Kosiński / Instagram Maja Bohosiewicz
Reklama
Reklama
Reklama