Maciej Walkowiak zabrał głos przed finałem "ŚOPW". Mówi, jakie są prawdziwe powody jego rezygnacji
Maciej Walkowiak nie wytrzymał przed finałem "Ślubu od pierwszego wejrzenia". Zamieścił w sieci obszerny wpis: "Czy serio myślicie, że zrezygnowałbym z programu przez rzekome fajki? Że denerwowałem się jak mnie pokażą w tv? Przecież sam się tam zgłosiłem, nie wiedziałem co będzie pokazane, łatwo jest się domyślić, że powód tych zachowań musiał leżeć gdzieś indziej".

Maciej Walkowiak ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" jest pierwszym uczestnikiem w historii polskiej wersji show, który zdecydował, że nie chce brać udziału w eksperymencie, jeszcze w trakcie jego trwania. Przed finałem 11. edycji nie brakuje kontrowersji zarówno w sprawach Macieja, jak i innego uczestnika tego samego sezonu, który mierzy się z hejtem.
Maciej postanowił nagle zabrać głos i poruszyć temat m. in. dlaczego wycofał się z udziału w "ŚOPW".
Maciej Walkowiak zabrał głos przed finałem "ŚOPW"
Maciej Walkowiak już raz komentował swoje odejście ze "ŚOPW". Na kilka dni przed finałem jednak zdecydował się zabrać głos ponownie.
Lada dzień finał programu, stąd naszła mnie refleksja, która nie daje mi spokoju. Świat się zmienia, ludzie się zmieniają, empatia międzyludzka się już tak zatarła, że mam wątpliwości czy jeszcze istnieje
Wypowiedział się na temat krytyki, z którą przyszło mu się mierzyć z powodu udziału w ślubnym eksperymencie:
Jeszcze kilka miesięcy temu nie wierzyłem w zjawisko nazwane „hejtem”, aż zaznałem tego na własnej skórze i potwierdzam- to jedna z największych chorób ludzkości w Naszych czasach. Uczucia drugiej osoby, zdrowie psychiczne, i w ogóle życie, staje się nic nieistotnym elementem. Teraz egzystencja to tylko media i opinia innych. Ludzie potrafią zniszczyć życie innych dla własnych korzyści czy po prostu z czystej satysfakcji bądź zawiści.
Dodaje, że nie uważa, że oberwało mu się najgorzej spośród wszystkich, ale nie potrafi się pogodzić z tym, jakie rzeczy były mu wytykane w trakcie emisji "Ślubu od pierwszego wejrzenia":
Wiem, że ja najgorzej nie miałem, ale też mogę być tego dobrym przykładem. Można się czepiać za stylówkę, sposób bycia czy głupi zegarek ale wmawianie chorób, nałogów, patologii itd. jest przesadą. Z osoby, która pije co dwa lata od wesela do wesela, zapali jednorazówkę dla smaku raz na dwa miesiące, nie ć*a, nie obstawia etc. zrobiono kłamliwego nałogowca z masą schorzeń śmierdzącego fajkami.
Maciej ze "ŚOPW" o powodach rezygnacji z show
Maciej ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" poruszył temat swojej rezygnacji z programu i podkreślił, że powodem nie były "fajki" ani obawa przed tym, jak zostanie pokazany:
Nikt nawet nie pomyślał, że ta osoba uprawia sport od przeszło 30 lat, że jest trenerem dzieci, że ciężko pracuje. Nikt nie zwraca uwagi co czują bliscy, co myślą współpracownicy, jak reagują rodzice dzieci. Czy serio myślicie, że zrezygnowałbym z programu przez rzekome fajki? Że denerwowałem się jak mnie pokażą w tv? Przecież sam się tam zgłosiłem, nie wiedziałem co będzie pokazane, łatwo jest się domyślić, że powód tych zachowań musiał leżeć gdzieś indziej. Tu nie potrzeba 140 iq, tu wystarczy trochę empatii
Stanął również w obronie innych uczestników "Ślubu od pierwszego wejrzenia":
Z tego co wiem, ja jeszcze nie mam źle, wiele osób pokazywanych w media przeżywa kosmiczny hejt, choćby osoby z tej i poprzednich edycji naszego programu. Groźby śmierci, wyzywanie rodzin. Poznałem wiele z tych osób i powiem Wam jedno- to są super spoko ludzie, normalni, życzliwi, zabawni. To nie my jesteśmy ''patolą'', tylko Ci wszyscy hejterzy, którzy nie żyją niczym innym.
Na koniec dodał: "Reasumując, mnie już nie interesują komentarze na własny temat, to jest nie do odratowania, ale dajmy żyć Naszym następcom, NIE HEJTUJMY LUDZI NA PODSTAWIE KRÓTKICH WYCINKÓW, bo kontekst i rzeczywistość mogły być zupełnie inne". Co sądzicie o całej sytuacji dotyczącej uczestników 11. edycji?
Zobacz także: