Grzegorz z "Love Never Lies" dopiero teraz ujawnił to ws. rozstania z Martirenti. Tak było naprawdę
Grzegorz z programu "Love Never Lies" postanowił wyjawić kulisy swojego rozstania z Martirenti. Jego słowa szokują i wprowadzają nowe światło na ich związek. Co naprawdę się stało po zakończeniu programu? Czy naprawdę Grzegorz i Marta próbowali się dogadać? Niebywałe, co powiedział mężczyzna.

Grzegorz i Martirenti przyszli do programu "Love Never Lies" jako para, jednak życie zweryfikowało i okazało się, że obecnie nie są razem. Teraz Grzegorz otworzył się na temat rozstania z Martą. Zobaczcie, co zdradził.
Grzegorz z "Love Never Lies" szczerze o rozstaniu z Martirenti
W jednym z najnowszych wywiadów Grzegorz, uczestnik programu "Love Never Lies", ujawnia szczegóły swojego rozstania z Martirenti. Przez długi czas fani zastanawiali się, co właściwie doprowadziło do zakończenia tej burzliwej relacji. Choć oboje byli parą, ich związki, mimo licznych prób, nie przetrwały. Grzegorz przyznał, że "to była trudna decyzja" i nie była to łatwa droga. Jego słowa, pełne szczerości, sprawiają, że fani zaczynają rozumieć, co stało za rozstaniem. Zdradza także, że różnice w oczekiwaniach wobec przyszłości były nie do pogodzenia. Choć Martirenti była dla niego ważną osobą, Grzegorz zauważył, że w końcu przyszedł moment, w którym musiał podjąć decyzję, która była najlepsza dla jego emocjonalnego dobrostanu. W rozmowie z RMF FM powiedział:
Rozstaliśmy się w ten sposób, że mieliśmy mieć jeszcze czas na własne przemyślenia i ja ruszyłem na pierwszego tripa po Europie kamperem i po prostu chciałem mieć ten czas dla siebie. W trakcie wyjazdu uznaliśmy, że jak wrócę to się wyprowadzam. Wróciłem, spakowałem rzeczy i się wyprowadziłem
Martirenti o relacji z Grzesiem z "Love Never Lies"
Jakiś czas temu Martirenti przyznała na swoim Instagramie, że nie żałuje czasu spędzonego z Grzegorzem. Okazuje się, że relacja z mężczyzną wiele jej dała i jest wdzięczna za ten wspólnie spędzony czas.
Na pewno widzieliście tylko jakiś procent naszych problemów. Oczywiście, tak jak w związku były to i dobre i złe momenty, ale wspólnie doszliśmy to tego, że jednak do siebie nie pasujemy i rozeszliśmy się, życząc sobie dobrze. Czytając komentarze było mi dość przykro, że spojrzeliście na ten związek jednostronnie, bo ja też bardzo się starałam od siebie dawać i jak np. Grześ zrobił mi szafę, to ja dbałam o to, żeby płacić za mieszkanie i samochód, więc tymi obowiązkami dzieliliśmy się. Czuję, że ta decyzja o rozstaniu dla mnie i Grzegorza była dobra
Zobacz także: