Gerard z "Sanatorium miłości" usłyszał druzgocącą diagnozę. Razem z Iwoną opowiedzieli o walce z chorobą
Iwona i Gerard poznali się w drugiej edycji "Sanatorium miłości", a po kilku latach znajomości wzięli ślub. Para chętnie dzieliła się swoim szczęściem, ale jakiś czas temu musieli zmierzyć się z dramatyczną diagnozą. Okazało się, że u Gerarda wykryto nowotwór i kilka tygodni temu musiał przejść poważną operację. Teraz w "Pytaniu na śniadanie" opowiedzieli o trudnych chwilach.

Życie mocno doświadczyło Iwonę i Gerarda z "Sanatorium miłości". Okazuje się, że jakiś czas temu u byłego uczestnika randkowego hitu Telewizyjnej Jedynki zdiagnozowano nowotwór złośliwy. Diagnoza była dla nich prawdziwym szokiem. Na szczęście okazało się, że nie doszło do przerzutów i Gerard mógł być operowany. Dziś razem z ukochaną opowiedział o trudnych chwilach.
U Gerarda z "Sanatorium miłości" zdiagnozowano nowotwór
Na początku kwietnia tego roku Gerard z "Sanatorium miłości" poinformował swoich fanów, że trafił do szpitala. W poruszającym wpisie apelował w sprawie badań profilaktycznych, dzięki którym dowiedział się, że zmaga się z poważną chorobą. Jak się wówczas okazało, lekarze zdiagnozowali u niego nowotwór złośliwy płuc.
Kiedy usłyszeliśmy tę diagnozę byliśmy zdruzgotani.W wyniku dalszych badań stwierdzono,że nie ma przerzutów.Decyzją konsylium lekarskiego była natychmiastowa operacja usunięcia górnego płata prawego płuca, która miała miejsce 10 marca.Dzięki właściwej opiece medycznej i szybkiej mojej decyzji dzisiaj znowu mogę cieszyć się życiem i powrotem do pełnej sprawności o co codziennie dba moja Iskierka
Iwona i Gerard w "Pytaniu na śniadanie" opowiedzieli o trudnych chwilach
Jak się okazuje, od operacji Gerarda minęło już sześć tygodni. Dziś razem z Iwoną w "Pytaniu na śniadanie" opowiedzieli o druzgocącej diagnozie. Parę w ich domu odwiedził Grzegorz Dobek, reporter śniadaniówki. Iwona przed kamerami nie ukrywała wzruszenia i zdradziła, że to ona pierwsza dowiedziała się o nowotworze Gerarda.
To był najgorszy moment w trakcie tego leczenia. Czekaliśmy na wizytę u pani doktor, ja już odebrałam wynik ze spirometrii i czytam nowotwór złośliwy. Poczułam, jak mi krew odpływa, siedzę obok Gererda i myślę powiedzieć mu teraz czy poczekać aż pani doktor mu tą informację przekaże. To było jak grom z jasnego nieba i mówię nie, muszę być lojalna wobec Gerarda, muszę mu powiedzieć od razu
Gerard ze spokojem przyjął informację o chorobie i wiedział, że trzeba działać. Iwona
Sama diagnoza, że był to nowotwór złośliwy już było porażające, a my nie mieliśmy jeszcze świadomości bo była zmiana bardzo malutka więc każdy lekarz, który po drodze Gerarda badał mówi ''to jest tak małe, będzie operacyjne'', ale nie mieliśmy świadomości, że skoro jest nowotwór złośliwy to trzeba zbadać jeszcze czy nie ma przerzutów, a jeśli byłyby to jest nieoperacyjny
Gerard przeszedł pilne badania, które na szczęście nie wykazały przerzutów i mógł być operowany.
Zrobiliśmy to badanie i nie było przerzutów w związku z tym decyzja była, że natychmiast operacja. Zbiegł w niedzielę do szpitala, w poniedziałek rano o 9. na blok operacyjny
Iwona nie ukrywa, że czas oczekiwania w trakcie operacji był dla niej wyjątkowo ciężki. Obawiała się o zdrowie i życie ukochanego.
Ja wyczytałam sobie, że operacja trwa około 45 minut do godziny. Po trzech godzinach byłam tak sparaliżowana lękiem, stresem że ja mówię ''ja sama zejdę na zawał''. Dzwoniłam nawet do znajomej mówię ''słuchaj, dzwoń do mnie do 15 minut czy ja jeszcze żyję'' i w momencie kiedy zdecydowałam się zadzwonić na oddział bo już nie wytrzymałam napięcie było tak ogromne pani pielęgniarka mówi ''właśnie Gerarda wprowadzają, już wjeżdża na oddział'' czyli jest po operacji i żyje. To była piękna dla mnie wiadomość i później pierwsze nasze spotkanie w szpitalu - wchodzę do pokoju intensywnej terapii i szukam swojego Gerdzia, a on 20 lat młodszy, a jeszcze mówi tak ''poznajesz mnie?''. Mówię ''Gerard wyglądasz rewelacyjnie''
Historia miłości Iwony i Gerarda z "Sanatorium miłości"
Iwona i Gerard wzięli udział w drugiej edycji "Sanatorium miłości" i to właśnie dzięki programowi między nimi zaiskrzyło. Para kontynuowała swoją znajomość, a po jakimś czasie powiedzieli sobie tak. Dokładnie 5 sierpnia Iwona i Gerard z "Sanatorium miłości" wzięli ślub. Na uroczystości nie mogło zabraknąć wówczas Marty Manowskiej, prowadzącej program dla samotnych seniorów.
Zobacz także: Elżbieta z "Rolnika" pokazała nagranie z ciężko chorym uczestnikiem "Sanatorium miłości". Podziękował za wsparcie
