Reklama

"Sanatorium Miłości" to jeden z najpopularniejszych formatów rozrywkowych TVP, który przyciąga przed ekrany miliony widzów. Siódma edycja programu, pełna emocjonujących chwil i zaskakujących zwrotów akcji, od samego początku wzbudza ogromne emocje. Najwięcej uwagi skupił na sobie Edmund, którego zachowanie od pierwszych dni budziło kontrowersje. Kuracjusze niemal od początku skarżyli się na jego nachalność, brak taktu oraz przesadne chwalenie się własnymi osiągnięciami, co stopniowo prowadziło do narastających napięć w grupie. W końcu Edmund zdecydował się opuścić program.

Reklama

Dlaczego Edmund odszedł z "Sanatorium Miłości"?

W niedzielnym odcinku "Sanatorium Miłości" widzowie byli świadkami emocjonującego rozstania. Edmund, zwany przez kuracjuszy "Edim", postanowił opuścić program po bolesnym rozczarowaniu uczuciowym. Mężczyzna przyznał w rozmowie ze Stanisławem, że przyjechał do Mikołajek, by znaleźć miłość życia, jednak nie znalazł wśród uczestniczek odpowiedniej partnerki. Decyzja Edmunda była konsekwencją jego zachowania wobec Ani. Już na początku znajomości Edi oświadczył się kobiecie, co Stanisław skomentował jako nietaktowne i zbyt pochopne działanie. Edmund przyznał:

Ona mi się cholernie spodobała i dlatego ja za szybko zadziałałem, nie?

Dodatkowo, publiczna konfrontacja z Anią, która w ostrych słowach odmówiła mu przy całej grupie, głęboko go zraniła. Edmund powiedział:

To mnie też cholernie uraziło. Ja nie jestem taki sobie pierwszy, lepszy. Mam swój honor
- przyznał.

Grażynka próbowała zatrzymać Ediego, ale mimo jej starań, mężczyzna spakował walizkę i zszedł do innych kuracjuszy, ogłaszając swoją decyzję o wyjeździe. Gdy pojawił się na podwórku z walizką, kuracjusze dopytywali:

Po co ty tę walizkę niesiesz, co? Do pralni idziesz z ciuchami do prania?
- pytali.

Edmund odpowiedział bez wahania:

Nie, wyjeżdżam. Już decyzja została podjęta
- oznajmił.

Reakcje kuracjuszy na decyzję Edmunda z "Sanatorium miłości"

Decyzja Edmunda o opuszczeniu Sanatorium Miłości spotkała się z chłodną reakcją ze strony kuracjuszy. Wprost przeciwnie do spodziewanego smutku, uczestnicy żartowali z sytuacji, stwierdzając, że teraz "Zdzisław ma wolną chatę". Marek krótko skomentował wydarzenia słowami: "Dobrze, że wyjechał i zakończmy tym". Podobne odczucia miała Ula, która przyznała: "Wiele osób poczuło ulgę, że wyjechał".

Atmosfera szybko się rozluźniła, a rozmowy zeszły na temat nowego uczestnika, który miałby zastąpić Ediego. Bogdan nie był zachwycony perspektywą zmiany, ale Ela pragmatycznie zauważyła:

Matematyka lubi prawdę
- przypominając, że skoro w grupie jest sześć pań, musi być także sześciu panów.

Zdzisław, który dzielił pokój z Edim, nie ukrywał, że wspólne mieszkanie było trudne:

Bardzo ciężko było z Edim w pokoju, no wiadomo, no wszyscy go poznali, Edi był taką osobą specyficzną
- oznajmił.

Ania, której relacja z Edim wzbudziła najwięcej emocji, oceniła, że jego odejście było najlepszym rozwiązaniem, a całą sytuację skwitowała słowami:

Uważam, że to była jego słuszna decyzja. Według mnie wyszedł honorowo.
- przyznała.
Edmund odchodzi z "Sanatorium miłości"
Edmund odchodzi z "Sanatorium miłości" fot. kadr "Sanatorium miłości"

Nowy uczestnik w "Sanatorium Miłości"? Bogdan już drży

Tak jak podejrzewali kuracjusze, odejście Edmunda nie oznaczało końca emocji. W zwiastunie kolejnego odcinka wyraźnie widać, że do programu dołączy nowy uczestnik. Nie zabrakło entuzjazmu wobec takiej możliwości:

Zobaczymy, kto przyjedzie. Myślę, że może być jakieś zamieszanie... Chłopaki, bójcie się!
- zapowiedziała Danusia.

Z kolei Bogdan podszedł do tematu z nieco większą rezerwą:

Nie może być nowy kandydat w dwóch trzecich programu...
- stwierdził stanowczo.

Choć szczegóły pojawienia się nowego kuracjusza w Mikołajkach owiane są tajemnicą, fragmenty zapowiedzi sugerują, że nowa osoba może mocno namieszać. Czekacie na kolejny odcinek "Sanatorium miłości"?

Zobacz także:

Reklama
Edmund odchodzi z "Sanatorium miłości"
Edmund odchodzi z "Sanatorium miłości" fot. kadr "Sanatorium miłości"
Reklama
Reklama
Reklama