Doda nie wytrzymała. Nagle zabrała głos i poprosiła o wsparcie
Doda postanowiła wykorzystać swoje zasięgi, by zwrócić się do odbiorców w bardzo ważnej sprawie. Jak sama przyznała, nie jest w stanie dłużej tego znosić. Opowiedziała o tym, z jak okropnymi rzeczami zmaga się ona i jej najbliżsi.

Doda, a właściwie Dorota Rabczewska, od lat króluje na polskiej scenie muzycznej i jest uznawana za prawdziwą ikonę. Wielokrotnie przekonaliśmy się, że nie ma sobie równych. Choć od pewnego czasu wokalistka koncertuje o wiele rzadziej, nadal pozostaje aktywna w mediach społecznościowych. Ostatnio nawet wystąpiła w podcaście, w którym otworzyła się na wiele prywatnych spraw. Po wszystkim udostępniła emocjonującą relację na InstaStory - ma ważną prośbę.
Doda gościem w podcaście Kasi Nosowskiej
Niedawno Doda była gościem podcastu "Bliskoznaczni", który prowadzą Katarzyna Nosowska i jej syn Mikołaj Krajewski. Otworzyła się w nim na wiele trudnych tematów, zarówno związanych z życiem zawodowym, jak i prywatnym. Jak się okazało, szczera rozmowa wywołała istny zamęt w komentarzach. W relacji na InstaStory Doda przyznała, że od dawna już zauważa grupę osób, które prędko i negatywnie reagują na jej zwierzenia.
Chciałabym, żebyście zwrócili uwagę na grono tych samych osób, około 50., które zbierają się na najbardziej hejterskich stronach, które mają obsesję na punkcie wszystkich moich podcastów i pierwsze komentują, obrażając całą moją rodzinę, obrażają mojego tatę, obrażając moją mamę. I nakręcają się nawzajem, żeby najgorsze, obrzydliwe komentarze były pozycjonowane na górze. Myślę, że nie można tego dłużej lekceważyć
Zobacz także: Tomasz Jakubiak pokazał, na kogo może liczyć w trudnych chwilach. Doskonale ją znacie
Doda nie godzi się na takie traktowanie jej najbliższych
Jednocześnie Doda postanowiła zwrócić się do fanów, by tym razem to oni okazali jej wsparcie. Przyznała wprost, że nie chce dłużej znosić negatywnych komentarzy pod adresem bliskich. To nie pierwszy raz, gdy wokalistkę oraz jej krewnych dotyka hejt. Wygląda jednak na to, że tym razem miarka się przebrała.
Jeżeli macie czas, ochotę i chęć, chciałabym, żebyście zostawili jakąś dezaprobatę tam. (...) Chciałyśmy z (Kasią Nosowską - przyp. red.) zrobić coś fajnego, dać przestrzeń dla pozytywnych ludzi, którzy chcą się razem wspierać i wymieniać dobrą energią, a nie takim obrzydliwym i wstrętnym, niskim energetycznie, upodlaniem drugiej osoby, które graniczy z obsesją na moim punkcie. Nie ma w ogóle mojej zgody na obrażanie mojej rodziny. (...) Postanowiłam, że skoro mam tutaj ponad 2 miliony wspaniałych ludzi i wielokrotnie ja wysyłam zaje**ście dobrą energię, to teraz chciałabym, żebyście wy wysłali mi
Doda w szczerym wyznaniu o swoich związkach
Nie od dziś wiadomo, że na polu uczuciowym Doda nie może znaleźć prawdziwego szczęścia. Wobec ostatniego partnera musiała nawet wystosować pozew, co odbiło się głośnym echem, podobnie jak samo rozstanie. W podcaście z Kasią Nosowską i jej synem odniosła się do swoich trudnych doświadczeń. Nie ukrywała, że przeżyła już tak wiele, że w pewnym sensie może być w tym temacie ekspertką.
Miałam seksoholika, alkoholika, narkomana i takiego totalnego atencjusza, który jakby intencjonalnie wciągnął mnie w związek do budowania swojej kariery. Tutaj mogłabym napisać doktorat na ten temat
Doda przyznała również, że dziś już wie, iż w show-biznesie nie powinna pokazywać żadnych słabości. Mamy nadzieję, że hejterzy w końcu odpuszczą, a jej uda się odnaleźć szczęście w miłości.
Zobacz także:
- Michał Wiśniewski ujawnił największy sekret Dody. Wydało się po ponad 20 latach
- Doda: "Żaden normalny facet nie będzie lgnął do środowiska, w którym jestem"
