Reklama

W ostatnich dniach media obiegła informacja o szeroko zakrojonej akcji Prokuratury Krajowej i CBŚP, w ramach której zatrzymano 10 osób, w tym znanych influencerów. Śledztwo dotyczyło m.in. organizowania nielegalnych loterii internetowych oraz wystawiania fałszywych faktur VAT. Zatrzymanym postawiono zarzuty związane z działalnością na granicy prawa, co natychmiast wywołało falę spekulacji w mediach społecznościowych. A co na to Kamil L., ps. "Budda", który sam spędził tygodnie w areszcie w związku z poważnymi zarzutami?

Reklama

Influencerzy zatrzymani. Budda zabiera głos

Budda, znany polski youtuber i influencer, postanowił skomentować medialne doniesienia dotyczące szeroko zakrojonej akcji Prokuratury Krajowej i CBŚP, w wyniku której zatrzymano dziesięć osób, w tym znanych twórców internetowych. Sprawa dotyczyła m.in. organizowania nielegalnych loterii internetowych oraz wystawiania fałszywych faktur VAT.

W obliczu licznych spekulacji na temat jego rzekomego udziału w ujawnieniu procederu Budda zamieścił w mediach społecznościowych ironiczny komentarz. Podkreślił, że nie zrobił niczego innego niż „połowa polskiego internetu” i nie rozumie, dlaczego pojawiają się oskarżenia pod jego adresem. W swoim wpisie dał do zrozumienia, że cała sytuacja go bawi, a zarzuty wobec niego uważa za absurdalne. Na kanale nadawczym na Instagramie napisał:

Czy dziś jest ten dzień, w którym narracja wszystkich komentujących, jak to wielce zrobiłem cokolwiek innego I PRZEDE WSZYSTKIM BARDZIEJ NIELEGALNEGO niż połowa polskiego YouTube, upadnie? Nie wiem, lecz się domyślam. Wszystkim wiwatującym, jak to wielce Bandzior został w końcu zawinięty za lewy kwit, dziś chyba humor nie dopisze
- napisał Budda.
Influencerzy zatrzymani. Budda zabiera głos
Influencerzy zatrzymani. Budda zabiera głos, Instagram @budda.7

Zobacz także: Wojciech G. i Boxdel zatrzymani. Jest oświadczenie prokuratury

Budda przekazał informacje do organów ścigania? Jest komentarz

W swoim wpisie Budda nawiązał do teorii, według której to on miałby przekazać informacje na temat działalności innych influencerów. Budda wyraził zdziwienie faktem, że niektóre osoby próbują sugerować jego zaangażowanie w całą sprawę:

Też chciałem pozdrowić wszystkich, którzy się napinają, jak to mielą resztę, bo ja powiedziałem, że loterie robili. No tak - zapomniałem, że CBŚP nie ma dostępu do internetu, a wiedza, kto promował sprzedaż E-BOOKÓW, jest na poziomie tajemnicy państwowej. Nie mam pojęcia, jak mogli do tego dojść
- dodał ironizując dalej YouTuber.

Przypomnijmy, że kilka miesięcy temu to Budda został zatrzymany i opuścił areszt za poręczeniem majątkowym tuż przed świętami Bożego Narodzenia.

Ciąg dalszy afery w polskim internecie. Kogo zatrzymano?

W ostatnich dniach polski świat influencerów został wstrząśnięty informacją o zatrzymaniu dziesięciu osób, w tym znanych postaci medialnych, przez Centralne Biuro Śledcze Policji (CBŚP) oraz Krajową Administrację Skarbową (KAS). Wśród zatrzymanych znaleźli się m.in. Michał B., znany jako "Boxdel", Wojciech G., współzałożyciel FAME MMA, Adam K., prezenter TVN Turbo, oraz popularna youtuberka Lexy C. Zatrzymania te są częścią śledztwa dotyczącego organizowania nielegalnych gier losowych w internecie, prania brudnych pieniędzy oraz przestępstw karno-skarbowych. ​ Jak podał "Pudelek", zatrzymana została też influencerka Lexy C.

Śledztwo w sprawie zatrzymanych influencerów nadal trwa. Prokuratura bada dowody i przesłuchuje podejrzanych, a opinia publiczna z niecierpliwością czeka na kolejne informacje. Czy Budda rzeczywiście nie miał nic wspólnego z ujawnieniem procederu? A może to dopiero początek większej afery w świecie polskiego internetu?

Reklama

Zobacz także: Prokuratura przekazała komunikat ws. śmierci Oli z "MasterChef Nastolatki"

Wojciech G. i Boxdel zatrzymani
Wojciech G. i Boxdel zatrzymani, fot. YouTube, Instagram

Reklama
Reklama
Reklama