Reklama

Po ponad 20 latach Juliusz Machulski powrócił do jednego ze swoich największych hitów. „Vinci 2” to kontynuacja kultowej komedii kryminalnej z 2004 roku. Główne role znów odgrywają Robert Więckiewicz jako Robert „Cuma” Cumiński i Borys Szyc jako Julian „Szerszeń” Wolniewicz. Do obsady wróciła także Kamilla Baar w roli Magdy. Nowe twarze to Marcin Dorociński, Jacek Król, Mirosław Haniszewski, Łukasz Simlat, Zofia Jastrzębska, Piotr Witkowski i Jędrzej Hycnar. Akcja filmu rozgrywa się w Polsce, a konkretnie w Krakowie. Pomimo oczekiwań, kontynuacja nie dorównała pierwowzorowi zarówno zdaniem widzów, jak i krytyków.

Reklama

„Vinci 2” najpopularniejszym filmem na Netfliksie

Po premierze kinowej, która miała miejsce 25 lipca, „Vinci 2” trafiło na platformę Netflix 8 października. Już po kilku dniach znalazło się na 1. miejscu w rankingu TOP 10 najpopularniejszych filmów w Polsce. Choć statystyki oglądalności świadczą o dużym zainteresowaniu, odbiór produkcji jest skrajnie negatywny.

Widzowie masowo odtwarzają film, lecz ich reakcje są pełne zawodu. Oczekiwano czegoś więcej po reżyserze o takiej renomie i po filmie, który miał być hołdem dla oryginału.

„Vinci 2” zawiódł fanów? Przeciętne oceny kontynuacji kultowego filmu

Na platformie Filmweb „Vinci 2” otrzymał średnią ocenę 6,1/10 od widzów. Komentarze nie pozostawiają złudzeń: widzowie są rozczarowani. Powtarzają się opinie o braku energii, pomysłu i napięcia. Często pojawiają się sformułowania w stylu „bez polotu” czy „może tylko buty czyścić jedynce”. Internauci piszą wprost: „Prawie przysnęłam i wynudziłam się okropnie...”, „To, co zobaczyłem jest nieporozumieniem”, „20 lat myślał, jaki zrobić sequel. Trzeba było pozostać na myśleniu”. Mimo ogromnej popularności na Netflix Polska, dominują opinie negatywne. Widzowie podkreślają, że produkcja nie dostarcza ani emocji, ani humoru znanego z pierwowzoru.

Jeszcze gorzej „Vinci 2” oceniają zawodowi recenzenci. Średnia ocen krytyków to zaledwie 4,9/10. Kamil Dachnij z Onetu określił film mianem „niepotrzebnej, żerującej na sentymentach męczarni”. Bartek Czartoryski skomentował: „Z której strony by nie spojrzeć, to najlepszy Machulski od dekad. Tyle że osąd ten świadczy raczej o słabości jego dorobku z tego tysiąclecia niż o sile film”.

Te słowa są wyjątkowo bolesne, zwłaszcza że Machulski to autor takich kultowych produkcji jak „Seksmisja” czy „Kiler”. „Vinci 2”, choć miało być powrotem do formy, okazało się dla wielu – i widzów, i recenzentów – porażką.

Czy „Vinci 2” warto obejrzeć?

Wśród licznych głosów krytyki pojawiają się też nieliczne pochwały. Niektórzy widzowie uznają film za lekką, niezobowiązującą rozrywkę. Jeden z komentarzy na Filmwebie brzmi: „Wstydu nie ma. Dobrze się bawiłam. Nawet jeśli śmiałam się czasami z lekkiego zażenowania, to wyszłam z kina w świetnym humorze. O to chyba chodzi w komediach?”

Takie głosy należą jednak do mniejszości. W przeważającej mierze „Vinci 2” oceniane jest jako słaba kontynuacja, która nie sprostała oczekiwaniom fanów pierwszej części. Mimo obecności znanych nazwisk, takich jak Marcin Dorociński czy Robert Więckiewicz, film nie zdołał przekonać widowni.

Choć „Vinci 2” błyskawicznie zdobyło popularność i obecnie króluje w polskim rankingu Netflix, trudno mówić o sukcesie artystycznym. Dla wielu widzów i recenzentów – to po prostu rozczarowanie. Powinniście jednak ocenić sami.

Reklama

Zobacz także: Serial numer 1 Netfliksa mrozi krew w żyłach. To historia seryjnego mordercy

Reklama
Reklama
Reklama