Ten Serial Netfliksa wstrząsnął widzami i już jest numerem jeden w Polsce. Przebił historię Eda Geina

Między 1968 a 1985 rokiem okolice Florencji zamieniły się w scenę grozy. Nieznany sprawca brutalnie mordował zakochane pary w ustronnych miejscach, najczęściej w samochodach. Morderca, nazwany przez media „Potworem z Florencji”, posługiwał się niezmiennie tą samą bronią – berettą kaliber .22. Ciała ofiar odnajdywano bez świadków, w niemal identycznych okolicznościach, co budziło przerażenie i poczucie bezradności wśród mieszkańców regionu.

Śledztwo było intensywne, pełne fałszywych tropów, licznych podejrzanych i teorii spiskowych. Jednak nigdy nie udało się jednoznacznie wskazać sprawcy. Ta atmosfera tajemnicy, niepewności i społecznej paranoi stała się główną osią narracyjną nowego serialu Netfliksa „Potwór z Florencji”.

„Potwór z Florencji” to historia inspirowana faktami

Zabójstwa miały jednoznacznie powtarzalny charakter. Sprawca uderzał w nocy, w odludnych miejscach, wybierając pary przebywające w samochodach. Zbrodnie zawsze były brutalne, a elementy sceny zbrodni niemal identyczne. Policja szybko ustaliła, że każdorazowo użyto tej samej broni – pistoletu marki beretta, kaliber .22. Brak świadków i jakichkolwiek motywów dodatkowo pogłębiały bezradność śledczych.

Pomimo wieloletniego dochodzenia, w które zaangażowano setki funkcjonariuszy, sprawa pozostała nierozwiązana. W społeczeństwie rosło poczucie zagrożenia, a media podsycały atmosferę strachu. W serialu Netfliksa zobaczymy, jak presja opinii publicznej oraz błędy organów ścigania doprowadziły do oskarżeń wobec niewinnych ludzi.

„Potwór z Florencji” stał się numerem 1 w Polsce

„Potwór z Florencji” zyskał w Polsce ogromną popularność, błyskawicznie wspinając się na szczyt rankingu najczęściej oglądanych seriali Netfliksa. Produkcja łączy w sobie elementy thrillera psychologicznego, kryminału i dokumentu, co przyciąga fanów gatunku true crime. Polscy widzowie chętnie sięgają po historie oparte na faktach, a ta – przez swoją brutalność, tajemniczość i brak rozwiązania – działa na wyobraźnię i nie pozwala oderwać się od ekranu.

Serial porusza również uniwersalne tematy: strach przed nieznanym, siłę mediów w kształtowaniu opinii publicznej oraz granice, które mogą przekraczać władze w pogoni za sprawiedliwością. To wszystko sprawia, że produkcja nie tylko wciąga, ale też skłania do refleksji.

Realizm i groza: co wyróżnia ten thriller psychologiczny?

Twórcy serialu, Leonardo Fasoli i Stefano Sollima, postawili na surowy realizm i psychologiczną głębię. Znani z takich produkcji jak „Gomorra” czy „ZeroZeroZero”, ponownie sięgnęli po sprawdzony styl – mroczny, chłodny i bezkompromisowy. Serial „Potwór z Florencji” nie epatuje przemocą, lecz ukazuje jej konsekwencje: emocjonalne zniszczenie rodzin, błędy wymiaru sprawiedliwości, bezradność jednostek wobec systemu.

Zdjęcia utrzymane są w przytłaczającej, ciemnej tonacji, co potęguje klimat grozy i niepokoju. Widzowie obserwują rozwój śledztwa, ale także jego wypaczenia – presję mediów, irracjonalne decyzje policji i dramaty ludzi, którzy zostali bezpodstawnie oskarżeni.

Obsada i twórcy serialu Potwór z Florencji

W rolach głównych występują Marco Bullitta, Valentino Mannias i Francesca Olia. Aktorzy stworzyli postaci, które są wiarygodne i poruszające. Ich gra nie przyćmiewa fabuły, ale ją wzmacnia, ukazując emocjonalny chaos, w którym znaleźli się zarówno śledczy, jak i bliscy ofiar.

Twórcy Leonardo Fasoli i Stefano Sollima zbudowali historię nie tylko o mordercy, ale też o społeczeństwie. Ich opowieść zmusza do zadania pytania: kto tak naprawdę był „potworem” – seryjny zabójca, czy może również system, który gotów był poświęcić niewinnych ludzi, by zamknąć nierozwiązaną sprawę?

„Potwór z Florencji” to pozycja obowiązkowa dla miłośników seriali true crime, thrillerów psychologicznych i włoskiego kina. Brutalna rzeczywistość, psychologiczna głębia i niewyjaśniona zbrodnia sprawiają, że ten serial jeszcze długo pozostanie w pamięci widzów.

Zobacz także: To najgorętsza polska premiera październikowa Netflixa? Mocny film z Damięckim bije rekordy