Reklama

Bee Gees, legendarne trio braci Gibb, stworzyło jeden z największych hitów lat 70. – „Night Fever”. Piosenka ta stała się ikoną ery disco i na stałe wpisała się w historię muzyki. Nie wszyscy jednak wiedzą, że jej powstanie zawdzięczamy nie muzycznej inspiracji, ale... artykułowi w gazecie. Bracia Barry, Robin i Maurice Gibb pracowali nad nowym materiałem, kiedy ich menedżer Robert Stigwood przedstawił im wyjątkową propozycję.

Reklama

Inspiracja do filmu „Gorączka sobotniej nocy”

Punktem wyjścia był artykuł opisujący konkursy taneczne odbywające się w Nowym Jorku. Tekst ten opisywał nocne życie młodych ludzi, dla których taniec był sposobem na ucieczkę od codzienności. To właśnie ten reportaż zainspirował Roberta Stigwooda do stworzenia filmu, który później stał się światowym hitem. Bee Gees, tworząc muzykę do tej produkcji, napisali „Night Fever”, który idealnie oddał klimat epoki disco.

Jak Bee Gees zmienili tytuł filmowego klasyka?

Początkowo film miał nosić tytuł „Saturday Night”, jednak Bee Gees, nieświadomi planów producentów, nazwali swoją piosenkę „Night Fever”. Ostatecznie Robert Stigwood uznał, że to właśnie tytuł utworu lepiej oddaje ducha produkcji. W ten sposób narodził się kultowy tytuł „Gorączka sobotniej nocy” („Saturday Night Fever”). To Bee Gees, przez swoją muzyczną intuicję, nieświadomie wpłynęli na zmianę nazwy filmu.

To był również nasz pomysł, aby nazwać go „Gorączką sobotniej nocy” (ang. „Saturday Night Fever”), ponieważ konkursy odbywały się w sobotę i mieliśmy już utwór „Night Fever”
– przyznał członek Bee Gees.

Robert Stigwood i jego wpływ na sukces

Robert Stigwood odegrał kluczową rolę zarówno w karierze Bee Gees, jak i w realizacji „Gorączki sobotniej nocy”. To on dostrzegł potencjał w artykule prasowym i przekuł go w filmowy scenariusz. Dzięki jego wizji powstał projekt, który połączył taniec, muzykę i młodzieżową kulturę w jedno niezapomniane dzieło. Współpraca z Bee Gees okazała się strzałem w dziesiątkę, a „Night Fever” stało się jednym z najważniejszych elementów filmu.

Pomysł na film, który stał się „Gorączką sobotniej nocy”, zrodził się, gdy nasz menedżer Robert Stigwood zobaczył w nowojorskim magazynie artykuł mówiący o nastolatkach, biorących udział w konkursach tanecznych. Kiedy po raz pierwszy rozpoczęli próby taneczne do filmu z Johnem Travoltą, wykorzystali naszą piosenkę „You Should Be Dancing” (...) Robert zadzwonił i zapytał, czy mamy jakieś inne piosenki, które moglibyśmy udostępnić. Mieliśmy pięć nowych utworów w tym „Night Fever”
– ujawnił Robin Gibb.

„Night Fever” i fenomen list przebojów

Po premierze, „Night Fever” zdominowało listy przebojów na całym świecie. Utwór nie tylko stał się symbolem ery disco, ale także jednym z najlepiej sprzedających się singli Bee Gees. Ścieżka dźwiękowa "Gorączki sobotniej nocy" zdobyła ogromną popularność, a „Night Fever” przez wiele tygodni utrzymywało się na szczycie notowań. Piosenka ta, napędzana taneczną energią i niepowtarzalnym stylem Bee Gees, na zawsze zmieniła historię muzyki pop.

Cała historia pokazuje, jak jeden artykuł w gazecie potrafił zainspirować powstanie nie tylko filmu, ale także jednej z najbardziej rozpoznawalnych piosenek na świecie. Bee Gees i ich „Night Fever” do dziś pozostają symbolem lat 70. i złotej ery disco.

Reklama

Zobacz także: Ten hit lat 60. był zakazany w wielu krajach. Potępił go nawet papież

Reklama
Reklama
Reklama