Tadeusz Woźniak miał ciężko chorego syna. Był jego oczkiem w głowie
Tadeusz Woźniak, legendarny kompozytor i wokalista, znany z utworu „Zegarmistrz światła”, był nie tylko wybitnym artystą, ale przede wszystkim oddanym ojcem. Jego relacja z najmłodszym synem Filipem, który urodził się z zespołem Downa, była pełna miłości, akceptacji i wspólnego pokonywania trudności. Teraz jego twórczość zostanie pokazana w Opolu podczas Festiwalu.

Już za moment odbędzie się 62. Krajowy Festiwal Polskiej Piosenki w Opolu. Z tej okazji na scenie pojawią się znani i uwielbiani wokaliści, ale również debiutujący muzycy. Podczas koncertu debiutów młodzi artyści będą walczyć o Nagrodę im. Anny Jantar oraz Nagrodę Publiczności. W oczekiwaniu na werdykt widzowie usłyszą utwory zmarłego Tadeusza Woźniaka w nowych interpretacjach!
Tadeusz Woźniak miał chorego syna
Tadeusz Woźniak urodził się 6 marca 1947 roku. Był najmłodszym synem warszawskiego murarza i miał dziesięcioro rodzeństwa. Jego debiut muzyczny miał miejsce w 1966 roku, gdy występował z zespołem Dzikusy. Już rok później zdecydował się rozpocząć solową karierę. Największe sukcesy odnosił pod koniec lat 60. i w latach 70., zdobywając uznanie dzięki swojemu unikalnemu stylowi i emocjonalnym tekstom.
Tadeusz Woźniak był mężem Jolanty Majchrzak. Para doczekała się czwórki dzieci. Jednym z nich był Filip, najmłodszy syn artysty. Rodzina miała znaczące miejsce w życiu muzyka, a szczególne emocje i zaangażowanie poświęcał właśnie Filipowi. Filip przyszedł na świat z trisomią 21. pary chromosomów, znaną jako zespół Downa. To doświadczenie zmieniło życie rodziny Woźniaków. Tadeusz Woźniak nie ukrywał, że pierwsze miesiące były trudne, pełne niepokoju i wielu pytań. Jak sam wyznał, wiedza o zespole Downa była wówczas znikoma, a wsparcie specjalistów – ograniczone. Jednak szybko odnalazł się w nowej rzeczywistości, a dziecko stało się dla niego oczkiem w głowie.
Filip przyniósł nam w życiu radość. Niepełnosprawny swoją obecnością pozwala nam uwierzyć w to, że jesteśmy dobrzy. A to jedna z podstawowych potrzeb człowieka: czuć się dobrym
Niespełna rok temu, 8 lipca media obiegła smutna wiadomość o śmierci Tadeusza Woźniaka. Artysta zmarł w wieku 77 lat. Po jego odejściu rodzina i bliscy podkreślali, jak wielką rolę odgrywał nie tylko jako twórca i kompozytor, lecz przede wszystkim jako kochający ojciec. Jego relacja z Filipem pozostaje symbolem bezwarunkowej miłości i inspiracją dla wielu rodzin, które mierzą się z podobnymi wyzwaniami.
Hołd dla Tadeusza Woźniaka na scenie festiwalu
Podczas koncertu debiutów na Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu, młodzi wykonawcy rywalizować będą o dwie główne nagrody: Nagrodę im. Anny Jantar, przyznawaną przez jury, oraz Nagrodę Publiczności, której laureata wybiorą widzowie w głosowaniu SMS. Zanim zapadnie ostateczny werdykt, publiczność wysłucha wyjątkowego muzycznego hołdu dla Tadeusza Woźniaka – jego utwory zabrzmią w nowych aranżacjach. Na scenie pojawią się m.in. Bovska, Zalia, Tribbs, Piotr Cugowski, Mela Koteluk i Zazula.
Szczególnym momentem wieczoru będzie wykonanie piosenki „Ktoś między nami” z 1979 roku – niegdyś śpiewanej przez Annę Jantar i Zbigniewa Hołdysa – tym razem w duecie Natalii Kukulskiej i Kuby Badacha. Towarzyszyć im będą Kukla Band oraz Orkiestra Polskiego Radia w Warszawie pod dyrekcją Jana Stokłosy.
Zobacz także:
- Dawno niewidziana Anna Wyszkoni na konferencji przed festiwalem w Opolu. Wielki powrót?
- Cała na biało i w kołnierzyku - taką lubi ją mama. Doda na konferencji przed festiwalem w Opolu
