Reklama

Walton Goggins, znany z trzeciego sezonu serialu „Biały Lotos”, w rozmowie z magazynem „GQ” podzielił się wstrząsającym wspomnieniem sprzed lat. W 2004 roku jego żona, Leane Knight, odebrała sobie życie. Była to niewyobrażalna tragedia, która nastąpiła zaledwie trzy lata po ich ślubie. Aktor sam odnalazł ciało ukochanej, co – jak wyznał – pozostawiło trwały ślad w jego psychice. Goggins przyznał, że nie potrafił poradzić sobie z tym ciosem i długo nie mógł powrócić do normalnego życia.

Reklama

Po śmierci żony Walton Goggins odwiedził Tajlandię. Wrócił tam 20 lat później razem z „Białym Lotosem”

Po tragedii aktor zdecydował się na radykalny krok – opuścił Stany Zjednoczone i wyruszył w samotną podróż po Azji. Odwiedził m.in. Tajlandię, Indie i Nepal, gdzie próbował odnaleźć wewnętrzny spokój. Tajlandia stała się szczególnym miejscem w jego sercu – to właśnie tam przeżywał najintensywniejszy okres żałoby i refleksji. Goggins szukał sensu, odwiedzając świątynie i rozmawiając z mnichami, próbując zrozumieć swój ból. Dwie dekady później ponownie odwiedził kraj, tym razem by kręcić trzeci sezon „Białego Lotosu”.

Myślałem, że nie będę w stanie dalej funkcjonować. Później spędziłem dużo czasu na szukaniu wymówki. Nie po to, by wszystko zakończyć, ale z pewnością stawiając się w sytuacjach, które były niebezpieczne. Nie chodzi o narkotyki, po prostu miałem różne doświadczenia… Przejechałem naprawdę cały świat
– opowiedział dla „GQ”.

Dwadzieścia lat później Walton Goggins wrócił do Tajlandii – tym razem jako aktor występujący w trzecim sezonie serialu „Biały Lotos”. Jak sam mówi, powrót do tego kraju był dla niego silnym doświadczeniem emocjonalnym. Przypomniał sobie wszystko, co przeżył dwie dekady wcześniej. Sceny kręcone na tajlandzkich plażach i w dżungli miały dla niego symboliczne znaczenie, a praca na planie była formą katharsis.

Szukając spokoju i rozwiązania, byłem tak samo zagubiony jak Rick. (...) Byłem na tych samych wyspach, na tych samych drogach. Wszystko wróciło
– zdradził.

Okazało się, że plan znajdował się bardzo blisko miejsc, które Goggins znał w przeszłości. To doświadczenie natychmiast uruchomiło masę trudnych wspomnień. Znalazł się tuż obok hotelu, w którym zatrzymał się po samobójczej śmierci ukochanej żony.

Kiedy zatrzymaliśmy się na pierwszej wyspie, uświadomiłem sobie, że już kiedyś jechałem tą drogą. (...) Podpłynęliśmy do tego doku i pomyślałem: „Znam ten dok”. (...) To pokój, w którym mieszkałem 20 lat temu. To mój balkon. To tam byłem pierwszego dnia, kiedy tu przyjechałem, 20 lat temu, i w tak cholernym bólu, człowieku

– wyjaśnił.

Wysiedliśmy z łodzi i właśnie tam kręciliśmy, człowieku — cały sprzęt znajdował się dosłownie tuż przed hotelem, który wybrałem 20 lat temu w Internecie, na tej maleńkiej uliczce w tej maleńkiej dzielnicy

– wyznał.

Nowa rola Waltona Gogginsa w „Białym Lotosie”

W serialu „Biały Lotos” Goggins wciela się w Ricka – mężczyznę targanego wewnętrznymi demonami, próbującego odnaleźć siebie w egzotycznej scenerii. Aktor przyznał, że ta rola pozwoliła mu wykorzystać własne doświadczenia i przelać je na ekran. Grając Ricka, ponownie przeżywał swoje emocje, ale tym razem mógł nimi kierować i przekuć je w sztukę. Dzięki temu stworzył poruszającą i autentyczną postać, z którą wielu widzów mogło się utożsamić.

Nowa miłość Waltona Gogginsa

Mimo dramatycznych przeżyć z przeszłości, Walton Goggins odnalazł szczęście. Obecnie jest mężem Nadii Conners – reżyserki i scenarzystki. Para wychowuje wspólnego syna i prowadzi spokojne życie. Choć przeszłość wciąż wraca, Goggins nauczył się z nią żyć i czerpać z niej siłę. Powrót do Tajlandii i rola w „Białym Lotosie” okazały się dla niego przełomowe i pomogły mu zamknąć pewien bolesny rozdział.

Reklama

Zobacz także: Gdzie powstanie 4. sezon „Białego Lotosu”? Twórcy się wygadali

Dramat Waltona Gogginsa: Śmierć żony i powrót do Tajlandii po 20 latach
Kadr z serialu "Biały Lotos", Walton Goggins Dramat Waltona Gogginsa: Śmierć żony i powrót do Tajlandii po 20 latach Warner Bros. Discovery
Reklama
Reklama
Reklama