Reklama

30 października zadebiutował 4. sezon serialu „Wiedźmin” na platformie Netflix. Dane oglądalności są jednak szokujące – najnowsza odsłona zebrała zaledwie 7,4 mln wyświetleń w premierowy weekend. To znaczny spadek w porównaniu do 15,2 mln wyświetleń 3. sezonu oraz 18,5 mln w przypadku sezonu 2.

Choć seria miała budżet i skalę, które powinny gwarantować sukces, wynik ten stawia ją w gronie największych rozczarowań platformy. Dla porównania – nawet mniej kosztowne produkcje jak „Ransom Canyon” (7,2 mln) czy „Prawnik z lincolna” (7 mln) osiągnęły porównywalne rezultaty. W zestawieniu top 10 na Netfliksie „Wiedźmin” również traci pozycje – poza Polską, gdzie utrzymuje się na 1. miejscu, w USA, Wielkiej Brytanii i Kanadzie serial szybko spada z podium.

„Wiedźmin” – wszyscy miażdżą 4. sezon, a i tak jest jednym z najczęściej oglądanych seriali Netfliksa

Zarówno fani, jak i krytycy nie zostawiają na 4. sezonie suchej nitki. W serwisie Rotten Tomatoes produkcja uzyskała 53% pozytywnych ocen od krytyków i jedynie 19% od widzów. Dla porównania, pierwszy sezon miał 68% od krytyków i aż 88% od fanów. W drugim sezonie proporcje się odwróciły (95% krytyków, 54% fanów), a w trzecim nastąpił dalszy spadek (79% krytyków, 20% fanów).

Również serwis Metacritic pokazuje niepokojący trend – choć ocena od krytyków po 15 recenzjach wynosi 60/100, to użytkownicy wystawili jedynie 1,4/10. Tak niskich not nie widziano dotąd w żadnej z poprzednich odsłon serialu.

Nie można jednak pominąć faktu, że obecnie „Wiedźmin” zajmuje bardzo wysokie, bo drugie miejsce w TOP10 Netfliksa w Polsce.

Wiedźmin sezon 4 – rekordowo niska oglądalność i miażdżące recenzje
Wiedźmin sezon 4 – rekordowo niska oglądalność i miażdżące recenzje Netflix

Fani nie pokochali nowej twarzy „Wiedźmina”

Jednym z najbardziej kontrowersyjnych punktów 4. sezonu była zmiana aktora wcielającego się w postać Geralta z Rivii. Henry Cavill, który odgrywał tę rolę od początku, został zastąpiony przez Liama Hemswortha. Zmiana ta wywołała ogromne poruszenie jeszcze przed premierą nowego sezonu, a po debiucie emocje nie opadły – przeciwnie, wzmogły się.

Zarówno fani, jak i recenzenci są zgodni – Hemsworth nie wniósł nowej jakości do roli, a jego interpretacja nie uratowała serialu. Krytyczne opinie wskazują, że zmiana aktora nie była wystarczającym impulsem, aby przywrócić zainteresowanie produkcją. Twórczyni serialu tłumaczyła już decyzję o odejściu Cavilla, jednak widzowie wciąż nie mogą się z tym pogodzić.

To koniec „Wiedźmina”?

Kolejnym sygnałem świadczącym o upadku produkcji jest jej spadająca pozycja w rankingu FlixPatrol. Choć w Polsce „Wiedźmin” utrzymuje się na drugim miejscu listy najchętniej oglądanych produkcji, to w krajach kluczowych dla globalnej popularności – jak USA, Wielka Brytania czy Kanada – serial szybko traci pozycje lidera na rzecz innych tytułów. Wiemy już, że 5. sezon serialu został nakręcony i zobaczymy go w 2026 roku. Niewykluczone, że może być to koniec całej serii, choć w teorii do zekranizowania zostały jeszcze dwa najdłuższe tomy sagi Andrzeja Sapkowskiego, czyli „Wieża Jaskółki” i „Pani Jeziora”.

Zobacz także: Przez ten duński thriller Netfliksa Polacy zarywają noce. To numer jeden wśród seriali

Reklama
Reklama
Reklama