Reklama

Na platformie Netflix zadebiutowała komedia "Babcie" – ciepła opowieść o miłości, jedzeniu, wspomnieniach i gotujących seniorkach rozgrzewa serce. Film oparty na prawdziwej historii restauracji Enoteca Maria to porcja wzruszeń i smaków, których nie da się zapomnieć. Zobacz, jak Vince Vaughn i Susan Sarandon przenoszą smak włoskiej kuchni na ekran. Sprawdź, dlaczego warto obejrzeć ten film!

Reklama

"Babcie" Netflixa to film oparty na prawdziwej historii

Film "Babcie" (ang. Nonnas) opowiada opartą na faktach historię Joe (w tej roli Vince Vaughn), który po śmierci matki wspomina czasy dzieciństwa, przygotowując znane z dzieciństwa włoskie potrawy. Wychowywany w Nowym Jorku przez włoskich imigrantów mężczyzna za namową przyjaciół decyduje się otworzyć restaurację, która ma być nie tylko sposobem na dobry biznes, ale przede wszystkim miejscem, gdzie każdy poczuje się jak w domu. To właśnie w restauracyjnej kuchni ma dziać się prawdziwa magia. Z początku szalony i negowany przez najbliższych pomysł przeradza się w unikalny projekt restauracyjny, którego trzon stanowią starsze kobiety, przygotowujące domowe potrawy według tradycyjnych receptur.

Inspiracją dla tej historii była istniejąca naprawdę restauracja Enoteca Maria, znajdująca się na Staten Island w Nowym Jorku. To właśnie tam seniorki z całego świata gotują dla klientów, dzieląc się nie tylko potrawami, ale i osobistymi historiami.

Nowojorka restauracja Enoteca Maria inspiracją dla filmu "Babcie"

"Babcie" są przede wszystkim filmem o pasji do gotowania, poszanowaniu tradycji, ale też wzruszającą opowieścią o tym, jak losy wycofanych z życia społecznego seniorek nagle skrzyżowały się z pogrążonym w żałobie po najbliższych amatorem gotowania. Produkcja została oparta na prawdziwej historii Jody’ego Scaravelli, który w 2007 roku założył restaurację Enoteca Maria w dzielnicy Staten Island w Nowym Jorku, przy 27 Hyatt Street.

Miłośnik włoskiego dziedzictwa kulinarnego, które przez lata było przekazywane w jego rodzinie z pokolenia na pokolenie, po śmierci babci Domenici i matki Marii, postanowił zarazić Nowy Jork miłością do tradycyjnej kuchni. Co ciekawe, mężczyzna zrezygnował z zatrudnienia topowych kucharzy, stawiając na autentyczne przepisy i umiejętności seniorek z Włoch. Po latach koncept ewoluował, a Scaravelli zaprosił do współpracy babcie z różnych krańców świata, w tym z Pakistanu, Azerbejdżanu, Uzbekistanu, Peru, Japonii czy Grecji.

Obsada filmu "Babcie" z Vince Vaughn i Susan Sarandon w rolach głównych

Vince Vaughn do tej pory znany był z ról silnych pewnych siebie mężczyzn, którym trudno się oprzeć. Gwiazdor takich produkcji jak "Polowanie na druhny", "Wykapany ojciec", "Raj dla par" czy "Sztuka zrywania" w nowej produkcji Netflixa wciela się jednak w zupełnie innego bohatera. W "Babciach" Vaughn odgrywa wycofanego, pogrążonego w żałobie Joe, szukającego sensu życia po stracie ukochanej mamy i babci. Towarzyszy mu znana z takich produkcji jak "Thelma i Loiuse", "Mamuśka" czy "Przed egzekucją" Susan Sarandon, wcielająca się w jedną z seniorek - Gię, specjalistkę od deserów, która jest również właścicielką salonu piękności. Ich ekranowa chemia oraz ciepło płynące z ról tworzą mieszankę emocjonalną, która angażuje widza od pierwszej do ostatniej sceny.

W produkcji pojawiają się również Brenda Vaccaro, Talia Shire, Linda Cardellini, znana z "Rodziny Soprano" Lorraine Bracco, czy Talia Shire, która zagrała w takich hitowych produkcjach jak "Rocky" i "Ojciec chrzestny".

Dlaczego warto obejrzeć "Babcie" na Netflixie?

"Babcie" to film, który oferuje nie tylko rozrywkę, ale i refleksję. Pokazuje, że jedzenie może być mostem między pokoleniami, nośnikiem wspomnień i sposobem na pielęgnowanie miłości. Jest to opowieść pełna nadziei, emocji i serdeczności – doskonała na spokojny wieczór w gronie najbliższych. Dzięki autentycznym inspiracjom i wybitnej obsadzie "Babcie" już stały się hitem na platformie streamingowego giganta i mogą zająć miejsce obok takich produkcji jak "Jedz, módl się, kochaj" czy "Pod słońcem Toskanii".

Krytycy zgodnie chwalą "Babcie" za ciepło, które bije z ekranu oraz za humor i emocje. Na portalu Martin Cid film nazwano "krzepiącym przepisem przyrządzonym z sercem i szczyptą banału". Filmweb określa produkcję jako "film, który trafia do serca, a nie tylko do żołądka".

Zobacz także:

Ten serial niespodziewanie podbił polskiego Netfliksa. Zbiera same pozytywne oceny

Reklama

Ta historia naprawdę się wydarzyła. Netflix wrzucił hit, od którego nie można się oderwać

Reklama
Reklama
Reklama