Ci, którzy obejrzeli sami, już żałują. Okultystyczny kryminał reżysera „Egzorcyzmów Emily Rose” jest jak zejście do piekła
Przerażające zbrodnie, mroczne dochodzenie i prastare zło. Policjant i ksiądz łączą siły, by rozwiązać demoniczną zagadkę. Ten film reżysera „Egzorcyzmów Emily Rose” to nieoczywiste połączenie horroru okultystycznego i kryminału.

Horrory i kryminały cieszą się szczególnym zainteresowaniem widzów podczas wieczornych seansów, natomiast „Zbaw nas ode złego” łączy oba te gatunki. Dobrze wiemy, że im gęstsza atmosfera, tym lepiej. Wystarczy przypomnieć sobie pierwsze oglądanie „Siedem” Davida Finchera, „Labiryntu” czy „Dziewczyny z tatuażem”. Fani nadal z sentymentem wspominają pierwszy sezon „Detektywa” i czekają na premierę kolejnej części „Obecności”. Do klasyków trzeba zaliczyć też „Egzorcyzmy Emily Rose”, jeden z najbardziej przerażających i najgłośniejszych filmów o opętaniu. Ponad dekadę temu reżyser kultowej produkcji, Scott Derrickson nakręcił mroczną opowieść o śledztwie policyjnym i demonach.
„Zbaw nas ode złego” – mieszanka horroru i kryminału twórcy „Egzorcyzmów Emily Rose”
W centrum akcji „Zbaw nas ode złego” znajduje się Ralph Sarchie. Nowojorski policjant wielokrotnie widział już, do czego zdolni są ludzie. Jednak seria brutalnych morderstw nawet u tak doświadczonego śledczego wywołuje niepokój. Funkcjonariusz coraz mniej rozumie sprawę, którą prowadzi. Choć w temacie zjawisk nadprzyrodzonych jest sceptykiem, sięga po pomoc księdza.
Duchowny Mendoza przekonuje nowojorskiego mundurowego, że tym razem ma do czynienia z czymś znacznie gorszym niż seryjny morderca. Żaden z policyjnych raportów nie przygotuje Sarchiego do walki z pierwotnym złem. Zdaniem księdza za morderstwami stoją demony. Śledczy i duchowny tworzą nietypowy duet, by rozwiązać mroczną zagadkę.
Deszczowy, ponury Nowy Jork, pełen typów spod ciemnej gwiazdy, wydaje się wręcz idealną scenerią do opowieści łączącej horror oraz kryminał. Sarchie wielokrotnie znajduje się w nieoświetlonych zaułkach, piwnicach czy ciasnych korytarzach, co dodatkowo buduje gęstą atmosferę. Jeśli jesteście fanami kina z dreszczykiem, powinniście również obejrzeć nowy thriller psychologiczny Netfliksa o kobiecie walczącej z tajemniczą chorobą.

„Zbaw nas ode złego” – horror powstał na podstawie książki byłego policjanta
Kręcąc „Zbaw nas ode złego”, reżyser inspirował się książką Ralpha Sarchiego. Były policjant napisał książkę o jednym z najbardziej tajemniczych śledztw, jakie prowadził w swojej karierze. Twórca „Egzorcyzmów Emily Rose” już na początku filmu informuje, że fabuła nawiązuje do wydarzeń, które wydarzyły się naprawdę. To jeszcze bardziej wzmacnia reakcje po seansie.
Widzowie nie ukrywają, że „Zbaw nas ode złego” to film o niezwykle mrocznym klimacie, który momentami bywa naprawdę przerażający. Wśród fanów dominuje przekonanie, że produkcja zostawia oglądających z długotrwałym uczuciem niepokoju.

„Zbaw nas ode złego” – film reżysera „Egzorcyzmów Emily Rose” jest na Netfliksie
Jeśli jesteście fanami horrorów i kryminałów, w dodatku nie boicie się historii o opętaniu, mamy dla was świetną wiadomość. „Zbaw nas ode złego” znajdziecie w bibliotece Netfliksa! Oprócz tego produkcję możecie wykupić na Amazon Prime Video oraz Apple TV+.
Główną rolę w „Zbaw nas ode złego” gra Eric Bana, którego możecie zobaczyć w najnowszym miniserialu kryminalnym Netfliksa, „Dzikość”. Na planie towarzyszą mu Edgar Ramirez („American Crime Story: Zabójstwo Versace”), Olivia Munn („Znajomi i sąsiedzi”), Sean Harris („Rodzina Borgiów”) oraz Chris Coy („Chrzest ogniem”).
Zobacz także: Przez ten kolumbijski thriller Polacy już zarywają noce. Serial podbija ranking Netfliksa