Chcieli obejrzeć finał „Stranger Things”, zobaczyli to. Nawet Netflix tego nie przewidział
Finał „Stranger Things” zadebiutował na Netfliksie i wywołał ogromne zamieszanie w kilka sekund. Okazało się, że premiera przerosła oczekiwania nie tylko fanów, ale i całego serwisu. Platforma nie wytrzymała napięcia! Po 10 latach oczekiwań widzowie rzucili się do ekranów, wywołując trzyminutową awarię. To największe wydarzenie w historii giganta.

27 listopada 2025 roku na Netfliksie zadebiutowała pierwsza część finałowego, piątego sezonu serialu „Stranger Things”. Premiera przyciągnęła miliony widzów z całego świata, którzy rzucili się do ekranów natychmiast po północy. Efekt? Netflix nie wytrzymał naporu i przez około trzy minuty użytkownicy zamiast oczekiwanych nowych odcinków zobaczyli komunikat: „Coś poszło nie tak. Przepraszamy, wystąpił problem z obsługą Twojego żądania”.
Awaria nastąpiła o 17:00 czasu pacyficznego (2:00 w nocy czasu polskiego), czyli dokładnie w chwili premiery. Trzyminutowa przerwa była dla fanów, którzy czekali na finał aż 10 lat, prawdziwym zaskoczeniem. Na szczęście platforma wróciła do działania około 17:05 i serial można było oglądać bez dalszych przeszkód.
Co wiemy o ostatnim sezonie „Stranger Things”?
Nowy sezon przenosi widzów do jesieni 1987 roku. Hawkins nadal objęte jest wojskową kwarantanną, a Jedenastka została oficjalnie uznana za zaginioną. Ukrywa się jednak, przygotowując do ostatecznego starcia z Vecną. Twórcy serialu - bracia Duffer - zapowiadali, że zakończenie będzie mroczne i pełne napięcia. Nowe odcinki potwierdzają te słowa: klimat jest bardziej dojrzały, a całość osadzona głęboko w mitologii uniwersum „Stranger Things”.
W serialu pojawiają się nowe postacie. Do obsady dołączyła Linda Hamilton, znana z roli Sarah Connor, a także młody aktor Nell Fisher, który wcielił się w Holly'ego Wheelera. To nawiązanie do estetyki lat 80., które od początku stanowiły fundament tożsamości serialu.

Tego nie zrobił nikt. Cztery sezony „Stranger Things” w Top 10 Netfliksa
Tuż przed premierą sezonu 5, aż cztery poprzednie odsłony „Stranger Things” znalazły się jednocześnie w Top 10 Netfliksa. To pierwsza taka sytuacja w historii platformy:
- sezon 1 – 4,1 mln wyświetleń (miejsce 3)
- sezon 4 – 3,3 mln wyświetleń (miejsce 5)
- sezon 2 – 3,1 mln wyświetleń (miejsce 7)
- sezon 3 – 3,1 mln wyświetleń (miejsce 9)
Dla przypomnienia: sezon 4. pozostaje trzecim najpopularniejszym anglojęzycznym serialem w historii Netfliksa - w ciągu 91 dni obejrzano go 140,7 mln razy. Powrót wszystkich sezonów do czołówki tuż przed finałem potwierdza, jak ogromne zainteresowanie wzbudza historia z Hawkins.

Finał „Stranger Things”. Fani mają swoją teorię
Twórcy postanowili nie ujawniać wszystkiego od razu. Finałowy sezon został podzielony na części. Pierwsza z nich miała premierę 27 listopada, ale na kolejne widzowie będą musieli poczekać:
- część druga: 26 grudnia
- wielki finał: 1 stycznia 2026 roku
Co ciekawe, ostatni odcinek zostanie wyemitowany jednocześnie na platformie Netflix i w wybranych kinach - to bezprecedensowe wydarzenie w historii serialu. Taki zabieg tylko podsyca emocje i wzmacnia kulturową rangę finału. Choć główna historia „Stranger Things” dobiega końca, nie oznacza to końca uniwersum. Już w 2025 roku ma się pojawić animowany prequel zatytułowany „Opowieści z ‘85”. Produkcja ma rzucić światło na wątki, które do tej pory pozostawały w cieniu i opowiedzieć historię Hawkins z zupełnie innej perspektywy.

Fani już teraz dzielą się w internecie teoriami na temat zakończenia. Najbardziej popularna to „11 + 8 + 1 = 20”, według której ostateczna konfrontacja może wymagać połączenia sił Jedenastki, Ósemki (Kali) i Jedynki (Vecny). Niektórzy uważają, że „1” może oznaczać nie Henry’ego Creela, a Willa Byersa, którego rola w historii staje się coraz bardziej istotna.
Zobacz także: Jutro premiera 5. sezonu „Stranger Things”. Wszystko, co musicie wiedzieć przed finałem