Wielka rozpacz u Deynn i Majewskiego. Musieli podjąć radykalny krok
Po narodzinach syna Deynn i Daniela Majewskiego w ich domu doszło do dramatycznej sytuacji. Pies pary, buldożek Didi, nie zaakceptował nowego członka rodziny, co zmusiło ich do podjęcia radykalnych kroków. Okazuje się, że musieli zdecydować się na wywiezienie z domu! Deynn nie kryje rozpaczy.

Deynn, popularna influencerka i jej mąż Daniel Majewski zdecydowali się na radykalny krok i postanowili oddać na miesiąc swojego ukochanego pieska. To wielki cios dla Daniela i Marity.
Dramat u Deynn i Majewskiego
W życiu Deynn i Daniela Majewskiego pojawiło się długo wyczekiwane dziecko, jednak ich radość została przyćmiona nieoczekiwanym problemem. Ich ukochana buldożka francuska, Didi, nie potrafiła zaakceptować nowego członka rodziny. Pies reagował histerycznie na obecność niemowlęcia, co wywołało ogromny niepokój u influencerów. Sytuacja osiągnęła punkt krytyczny podczas jednej z nocy, gdy Didi zaczęła wyć, demolować mieszkanie oraz rzucać się na malutkiego chłopca. Pies próbował go nawet zaatakować. Jak wyznała Deynn, było to dla niej traumatyczne przeżycie, a cała rodzina nie była w stanie opanować emocji. W relacji opublikowanej w mediach społecznościowych Deynn nie kryła łez i przyznała, że nie wiedziała, co dalej robić.
Tutaj wstępna reakcja Didi, jak jeszcze nie zobaczyła, że to dzidziuś. Później było tylko gorzej. Brak akceptu na nowego członka rodziny. Od godziny 17 do dziś do 10 rano cały czas wyła, piszczała, rzucała się na młodego, gryzła wszystko. Tragedia. Niestety na chwilę obecną Didi z nami nie ma. Zamiast cieszyć się wejściem młodego do domy, to dziś od 5 rano beczałam z bezradności i strachu. Okropne uczucie.
W obliczu zagrożenia dla zdrowia i bezpieczeństwa dziecka Deynn i Majewski podjęli radykalną decyzję. Zdecydowali, że na czas minimum miesiąca buldożka Didi zamieszka u babci. Daniel Majewski wszystko przekazał fanom:
Wielki ból nam sprawia to, że musieliśmy znaleźć sposób, żeby Didusię odizolować. A wiecie, jakiego mamy bzika na ich punkcie. Mieliśmy najgorsze scenariusze. (...)Zadzwoniłem do behawiorysty, żeby rzucił wszystko i wyciągnął do nas pomocną dłoń. Znaleźliśmy rozwiązanie, że Didi pojedzie do babci na miesiąc. Od soboty będzie miała trzy razy w tygodniu zajęcia z behawiorystą. To nie pomoże w kwestii dziecka, ale w tych kwestiach podstawowych, które zaniedbaliśmy, jak zabawka, dawanie pokarmu, wskakiwanie na stół, te jej amoki. Prosto od babci wejdziemy razem z Didi i behawiorystą. Pomoże nam przystosować ją do nowej sytuacji, okiełzna ją
Deynn urodziła syna
Marita Surma, znana szerzej jako Deynn, oraz Daniel Majewski zostali rodzicami swojego pierwszego dziecka. Para długo czekała na ten moment, dzieląc się swoją radością i emocjami z fanami w mediach społecznościowych. Narodziny synka były dla nich spełnieniem marzeń o powiększeniu rodziny. Influencerzy nie kryli szczęścia i z dumą prezentowali pierwsze zdjęcia noworodka, a także nagrania z powrotu do domu. W sieci pojawiły się nawet kadry z sali porodowej, co spotkało się z mieszanymi odczuciami fanów.
Jednak wraz z narodzinami dziecka pojawiły się również nieoczekiwane problemy związane z ich ukochaną buldożką Didi, która nie potrafiła zaakceptować nowej sytuacji. Miejmy nadzieję, że chwilowa rozłąka będzie dla nich ukojeniem.
Zobacz także:
- Tak Deynn ukrywała swój ciążowy brzuszek: "Nie macie pojęcia, jak ciężko nam było dochować tajemnicy"
- Deynn i Daniel Majewscy zdradzili płeć dziecka. "Ja czuję, że tutaj jest..."
