Reklama

Weronika Rosati, znana aktorka mieszkająca na co dzień w Los Angeles, zdecydowała się tego lata na wakacyjny wyjazd do Polski. Na miejsce wypoczynku wybrała wybrzeże Morza Bałtyckiego. W podróży towarzyszyła jej 7-letnia córka Elizabeth. Jedno mocno ją jednak zaskoczyło.

Reklama

Rosati nad Bałtykiem z córką Elizabeth – powrót do dzieciństwa

W rozmowie z serwisem Plotek Rosati zdradziła, że był to dla niej sentymentalny powrót do lat dzieciństwa, kiedy często spędzała wakacje właśnie nad Bałtykiem. Przyznała, że mimo licznych zawodowych obowiązków w USA, zależało jej, by jej córka również mogła przeżyć takie wspomnienia.

W zeszłym roku miałam w Bułgarii, trzy lata temu w Szkocji, a w tym roku tak się ułożyło i też mi zależało bardzo, żeby Elizabeth mogła pojechać nad polskie morze. Bardzo się cieszę, że to wyszło

Zobacz także: Sandra Kubicka dała ogłoszenie o pracę, a w sieci burza. Wszystko przez jeden szczegół

"Paragony grozy" w oczach aktorki

Podczas pobytu nad Bałtykiem Weronika Rosati została zapytana o tzw. „paragony grozy” – zjawisko wysokich cen w restauracjach i kurortach turystycznych w Polsce. Aktorka odpowiedziała szczerze, że nie miała zbyt wielu okazji, by dogłębnie przeanalizować ceny w nadmorskich lokalach, ale porównała je do tych znanych jej z USA.

Tam są powalające ceny w restauracjach. Ja do restauracji chodzę bardziej, żeby spędzić czas z przyjaciółmi, albo z rodziną, niż żeby zjeść

Dlaczego Weronika Rosati unika restauracji? Powód zaskakuje

Rosati zaznaczyła, że niechęć do częstych wizyt w restauracjach nie wynika wyłącznie z cen. Aktorka zmaga się z nietolerancjami pokarmowymi oraz alergiami, co zmusza ją do prowadzenia restrykcyjnej diety.

Z tego względu, jak sama mówi, zdecydowanie woli gotować samodzielnie, mając pełną kontrolę nad składem i przygotowaniem potraw. To również wpływa na ograniczoną obecność w restauracjach zarówno w USA, jak i w Polsce.

Takie podejście nie tylko pomaga jej utrzymać dobre samopoczucie, ale także unikać nieprzyjemnych reakcji organizmu. Rosati znana jest ze świadomego stylu życia i dużej dbałości o zdrowie, co potwierdza jej wakacyjny wybór – zamiast kulinarnych ekstrawagancji, postawiła na domowe posiłki i bliskość natury.

Jakub Rzeźniczak oburzony po wizycie w warszawskim ZOO

Jak się okazuje, nie tylko ceny w nadmorskich restauracjach mogą budzić spore emocje, ale i... warszawskie ZOO. Jakub Rzeźniczak wybrał się wraz z żoną i córką na rodzinny wypad do tego właśnie miejsca i przeżył spory szok. Choć zdjęcia z tej wizyty pokazują uśmiechniętą rodzinę, w rzeczywistości piłkarz nie był zadowolony z tego, co zobaczył w stolicy.

Postanowił podzielić się swoimi przemyśleniami w mediach społecznościowych. Jego komentarz, choć krótki, był bardzo dosadny. Piłkarz nie krył swojego rozczarowania po odwiedzinach w jednym z najbardziej znanych ogrodów zoologicznych w Polsce. W emocjonalnym wpisie Jakub Rzeźniczak napisał:

Hej, warszawskie Zoo – średnio tam macie. Zwierzątka strasznie daleko, punktów gastronomicznych więcej niż zwierząt

Ten komentarz szybko obiegł media i wywołał żywą dyskusję wśród internautów.

Reklama

Zobacz także: Rafał Brzozowski dostał fuchę w Polsacie! Tam zobaczymy go po zwolnieniu z TVP

Reklama
Reklama
Reklama