W głowie się nie mieści, jak potraktowali Roberta Lewandowskiego. Wszystko nagrały kamery
Po efektownym zwycięstwie 6:0 z Valencią, Robert Lewandowski i Fermín López zostali porzuceni na parkingu. Klubowy autobus Barcelony odjechał bez nich, a reakcja Polaka została uwieczniona na nagraniu. Tak zareagował.

W niedzielny wieczór FC Barcelona rozgromiła Valencię CF aż 6:0. Spotkanie rozegrano na Estadi Johan Cruyff, gdzie swoje mecze grają m.in. rezerwy i kobieca drużyna Barcelony. Po zakończeniu meczu piłkarze pierwszego zespołu mieli udać się do pobliskiego centrum treningowego Ciutat Esportiva, by wziąć prysznic i się przebrać. Organizacja tego przejazdu okazała się jednak całkowitą kompromitacją.
Na nagraniu, które pojawiło się w mediach społecznościowych, widać zawodników FC Barcelony podążających w stronę klubowego minibusa. Gdy pojazd wypełnił się zawodnikami, kierowca odjechał, nie zważając na to, że nie wszyscy dotarli na czas. Tak zareagował Lewandowski, gdy zobaczył, że klubowy autokar odjechał bez niego.
Robert Lewandowski zostawiony na parkingu
Robert Lewandowski oraz Fermín López, którzy nieco później dotarli na parking, przeżyli spore zaskoczenie. Minibus, którym mieli wracać wraz z resztą drużyny, już odjechał. Lewandowski, ubrany w klapki i białe skarpetki, natychmiast wyciągnął telefon i wykonał połączenie.
Z relacji dziennika "Marca" wynika, że chwilę później pojazd został zawrócony, aby zabrać pozostawionych piłkarzy. Cała scena została uwieczniona przez obecne na miejscu osoby i opublikowana w mediach społecznościowych. Nagranie jest prawdziwym hitem w sieci. Ujęcia przedstawiające Roberta Lewandowskiego i Fermína Lópeza, zdezorientowanych i czekających na powrót autobusu, wywołały lawinę komentarzy. Polak w klapkach na parkingu, próbujący nawiązać kontakt telefoniczny, stał się tematem dnia wśród fanów piłki nożnej i internautów. Reakcje były mieszane, od śmiechu, przez współczucie, po krytykę organizacji ze strony klubu.
Jubileusz i gole Polaka przysłonięte wpadką z autokarem
Tego dnia Robert Lewandowski świętował swoje 150. oficjalne wystąpienie w barwach FC Barcelony. Na boisku pojawił się w 68. minucie, zmieniając Ferrana Torresa, i już w krótkim czasie zdobył dwa gole, swoje trafienia nr 102 i 103 dla Dumy Katalonii.
Mimo znakomitego występu, to nie piłkarskie osiągnięcia, a incydent z odjeżdżającym autobusem przyciągnął największą uwagę. Nikt nie spodziewał się, że jubileuszowe spotkanie jednej z największych gwiazd zespołu zostanie przysłonięte przez tak absurdalną sytuację.
Zobaczcie sami, jak to wyglądało!
Zobacz także:
- Anna Lewandowska wyprawiła spóźnioną imprezę urodzinową. Nie zabrakło Mariny Łuczenko
- Paulina Krupińska ujawnia prawdę o relacji Lewandowskimi. Jest inaczej, niż wszyscy sądzili
