Uwielbiana polska gwiazda opowiedziała o swoim dramacie. Przeżyła prawdziwą traumę
Katarzyna Herman w przejmującym wyznaniu o przemocy, jakiej doświadczyła jako 9-letnia uczennica szkoły baletowej. Aktorka w rozmowie z mediami opowiedziała o tym, jak traktowała ją nauczycielka. To był prawdziwy koszmar.

Katarzyna Herman, 54-letnia polska aktorka znana m.in. z serialu „1670”, w dramatycznym wyznaniu o swoim dzieciństwie. Podczas rozmowy z „Super Expressem” wróciła do traumatycznych doświadczeń z czasów, gdy jako dziewięcioletnie dziecko uczęszczała do warszawskiej szkoły baletowej. To właśnie tam, jak sama przyznała, spotkała się z przemocą ze strony nauczycielki.
Fizyczny i psychiczny mobbing: „Przeciągała paznokciem po kręgosłupie”
W wywiadzie aktorka ujawnia, że nauczycielka baletu stosowała przemoc wobec uczennic. Wspomina, że kobieta "przeciągała paznokciem po kręgosłupie i łydkach" młodych tancerek, aby „ściągnąć” mięśnie. Te działania miały zmusić dzieci do jeszcze większego wysiłku w drodze do perfekcji tanecznej. Katarzyna Herman nie ukrywa, że takie praktyki były bolesne i upokarzające.
Wspomnienia aktorki są tym bardziej wstrząsające, że dotyczyły bardzo młodego wieku. Do internatu w Warszawie trafiła mając zaledwie 9 lat. O przemocy mówi otwarcie: „To było straszne, ale robiłyśmy to, żeby dostać piątkę”.
Katarzyna Herman o codzienności małych tancerek
W szkole baletowej, do której uczęszczała Katarzyna Herman, zwracano uwagę na wygląd tancerek. „Zaburzenia odżywiania to była codzienność” podkreśla aktorka. Wspomina, że dziewczynki musiały być drobne, lekkie i idealnie zbudowane, by móc „tańczyć lekko”.
W swoim wyznaniu Herman przytoczyła także przykład nauczycielki, która potrafiła mówić uczennicom, że mają „zmarnowany talent” i każdą krytykę wypowiadała z okrutną surowością. Nauczycielka nie biła, ale jej słowa raniły równie dotkliwie.
Trauma, która wróciła podczas pracy nad rolą
Katarzyna Herman wyznała, że wspomnienia z dzieciństwa wróciły do niej podczas pracy nad rolą nauczycielki baletu w filmie „Brzydka Siostra”. Doświadczenia z przeszłości pozwoliły jej lepiej wczuć się w postać surowej trenerki. Choć aktorka nie ukończyła szkoły baletowej, intensywne przygotowania do scen tanecznych w filmie „Oszukane” przypomniały jej o surowym rygorze i bólu fizycznym związanym z treningami. „Balet to reżim, którego uczą się bardzo małe dziewczynki i to zostaje w kościach” – mówi. Dodaje również, że niektóre z tych wspomnień, mimo upływu czasu, są nadal żywe i trudne do przezwyciężenia.
Zobacz także: Ilona Wrońska i Leszek Lichota rozstali się po ponad 20 latach. "Nie mieszkamy już razem"
