Sylwia Peretti opublikowała poruszający wpis. Tego się nie spodziewała: "Obcy ludzie. Zostali przy mnie"
Sylwia Peretti powoli odbudowuje swoje życie po ogromnej stracie. Choć codzienność nie jest łatwa, nieoczekiwane momenty i serdeczność innych ludzi pomagają jej na nowo odnaleźć uśmiech. Ostatnio podzieliła się wzruszającą historią o przypadkowym spotkaniu oraz o sile, jaką czerpie ze wsparcia ukochanego męża. To właśnie on daje jej motywację, by mimo wszystko iść dalej.

Sylwia Peretti powoli wraca do życia po tragicznym okresie żałoby. Choć strata syna na zawsze odcisnęła piętno na jej sercu, celebrytka stara się odnaleźć drobne powody do uśmiechu i siły do codzienności. Ostatnio podzieliła się poruszającą historią o przypadkowym spotkaniu, które odmieniło jej dzień, oraz wzruszającym wyznaniem o swoim mężu — największym wsparciu w tych trudnych chwilach.
Sylwia Peretti znów się uśmiecha
Czasem zwykły dzień, pełen frustracji i zmęczenia, może niespodziewanie zmienić się w wyjątkowe doświadczenie, a o tym przekonała się sama Sylwia Peretti. Gwiazda "Królowych życia" ma za sobą ciężki czas po stracie syna, ale stara się być silna i żyć dalej. Na szczęście są jeszcze osoby na tym świecie, które potrafią sprawić, że na jej twarzy znów pojawi się uśmiech. Peretti postanowiła opowiedzieć o sytuacji, która niedawno miała miejsce przez przypadek.
Często nie wszystko idzie po naszej myśli... Ostatnio kiedy jechałam na pogrzeb do Torunia, zapomniałam kluczyków. Przejechałam 300km. (...) Bezsilność pomieszana ze śmiechem, potem 4 godziny czekania na stacji. Myślałam, że to będzie jeden z tych dni, które chce się tylko przetrwać. A wtedy podjechali oni — uśmiechnięci, życzliwi, w Ramach. Obcy ludzie. Zostali przy mnie, porozmawiali, dali ciasteczka, ciepło i... zaproszenie na zlot amerykańskiej motoryzacji. Mimo że nie jestem fanką tych samochodów — to raczej bajka mojego męża, ale pojechałam. Choć było mi strasznie trudno, to jestem mega z siebie dumna, że spróbowałam. Bo tam, wśród ryku silników i błysku chromu, zobaczyłam coś ważniejszego — serdeczność, pasję i ludzi z ogromnym sercem (...)
Sylwia Peretti o swoim mężu
Nie jest tajemnicą, że mąż Sylwii Peretti jest jej największym wsparciem po śmierci syna. Celebrytka nie ukrywa, że to dzięki niemu przeszła ciężki okres żałoby po swoim dziecku. Teraz Peretti w poruszający sposób podzieliła się emocjami związanymi ze swoim mężem. Moment, w którym dostrzegła jego szczery uśmiech po długim czasie, stał się dla niej przełomowy. To właśnie ta chwila przypomniała jej, jak wielką wartość ma bliskość drugiej osoby i jak silne potrafi być uczucie, które motywuje do dalszego życia, mimo przeciwności.
Zrobiłam też rolkę Ukiemu. Chłopak dawno już się tak nie uśmiechał. Kiedy go znowu takiego zobaczyłam... Pomyślałam sobie, że spróbuję dożyć*. Jakkolwiek — ale dla niego.
Zobacz także:
- Sylwia Peretti pogrążona w żałobie. Jej słowa łamią serce: "Uściskaj ode mnie Patryka"
- Sylwia Peretti zaskoczyła wszystkich: "Dołączy do naszej rodziny już niebawem. Wierzę, że przesyłasz mi ją z góry"

