Reklama

Jesienią 2023 roku Sylwester Wardęga wspólnie z Mikołajem „Konopskyy” Tylko opublikował w internecie film zatytułowany „Pandora Gate”. W materiale przedstawiono relacje niektórych znanych youtuberów z nieletnimi fankami. Wardęga zasugerował, że Marcin Dubiel miał wiedzę na temat niewłaściwych zachowań Stuarta „Stuu” Burtona wobec nieletnich dziewczyn, ale zaniechał działania. W reakcji na te sugestie Marcin Dubiel zaprzeczył, jakoby był świadomy jakichkolwiek nielegalnych działań. W odpowiedzi złożył prywatny akt oskarżenia przeciwko Wardędze, zarzucając mu zniesławienie na podstawie artykułu 212 Kodeksu karnego.

Reklama

Sylwester Wardęga przed sądem – szczegóły procesu

Sprawa trafiła do sądu, gdzie rozpatrywano, czy wypowiedzi Sylwestra Wardęgi miały charakter pomówienia. Dubiel utrzymywał, że przez opublikowane treści jego wizerunek i reputacja zostały poważnie nadszarpnięte, a oskarżenia miały wpływ na jego życie prywatne i zawodowe.

Sąd przeanalizował materiał filmowy oraz wypowiedzi Wardęgi i uznał, że nie istniały podstawy do publicznego sugerowania, że Marcin Dubiel tuszował wiedzę o zachowaniach nielegalnych. Ostatecznie zapadł wyrok skazujący Wardęgę.

Wyrok sądu i jego konsekwencje finansowe

16 kwietnia 2025 roku Sąd Rejonowy uznał Sylwestra Wardęgę za winnego pomówienia Marcina Dubiela. Na mocy wyroku influencer został zobowiązany do zapłaty:

  • 400 stawek dziennych po 700 zł, co daje łączną sumę 280 000 zł,
  • 70 000 zł na rzecz Fundacji Warszawskie Hospicjum dla Dzieci,
  • 3 000 zł zadośćuczynienia na rzecz Marcina Dubiela.

Wyrok nie jest prawomocny. Wardęga zapowiedział złożenie apelacji, określając uzasadnienie wyroku jako absurdalne.

Reakcje Sylwestra Wardęgi i Marcina Dubiela na wyrok

Po ogłoszeniu wyroku Sylwester Wardęga nie krył swojego niezadowolenia. Podkreślił, że działał w interesie społecznym i jego celem było ujawnienie nieprawidłowości w świecie influencerów. Zaznaczył, że zamierza odwołać się od decyzji sądu.

Przegrałem w sądzie z Dubielem. Mimo że Dubiel wiedział o relacjach Stuu w tym o związku z 14-15 latką w Polsce, o pisaniu z 13-latką i o spotkaniach z 14-latką w Anglii to zdaniem sądu w swoim filmie Dubiela bezsprzecznie pomówiłem. Według sądu nie zrobiłem filmu dla uzasadnionego celu społecznego. To lekcja dla mnie, by czasem po prostu milczeć. Uzasadnienie sądu uznaję za absurdalne. Będę składał apelację. Wyrok nieprawomocny. Kara:400 stawek dziennych po 700 zł (jeśli dobrze rozumiem to 280 000) 70 000 zł na Fundację Warszawskie Hospicjum dla Dzieci 3 000 zł dla Dubiela
- poinformował Sylwester Wardęga na social mediach.
Reklama

Z kolei Marcin Dubiel przyjął wyrok z satysfakcją. Wskazał, że sąd potwierdził jego niewinność i fakt, że nie miał świadomości o działaniach Stuu. Dodał, że sprawa podkreśla znaczenie odpowiedzialności w korzystaniu z wolności słowa.

Sąd skazał dziś Sylwestra Wardęgę, który dopuścił się wobec mnie przestępstwa pomówienia. Po półtorarocznej walce o prawdę, sprawiedliwości stało się zadość i uzyskałem wyrok potwierdzający, że nie posiadałem wiedzy o zachowaniach Stuarta Burtona. Sąd podzielił moją ocenę sytuacji - Sylwester Wardęga nie miał dowodów na swoje pomówienia. Wyrok ten pokazuje, jak istotne jest odpowiedzialne korzystanie z wolności słowa w internecie, szczególnie w przypadku osób mających ogromne zasięgi oraz kształtujących opinie swoich odbiorców. Po analizie uzasadnienia wyroku rozważę dalsze kroki w tej sprawie. Dziękuję wszystkim, którzy we mnie wierzyli i okazali mi wsparcie w tym trudnym czasie
- poinformował Marcin Dubiel.
Wardęga
Instagram@Wardęga
Reklama
Reklama
Reklama