Sławosz Uznański-Wiśniewski wrócił z Kosmosu, a tu takie wieści: "To najtrudniejsze"
Sławosz Uznański-Wiśniewski dotarł już do Kolonii. W Niemczech przejdzie serię badań oraz rehabilitację po tym, jak wrócił ze stacji kosmicznej. We wtorek, 15 lipca polski astronauta wrócił na Ziemię. W emocjonalnej wypowiedzi na niemieckim lotnisku przyznał, że za nim „najtrudniejsze wyzwanie w życiu, któremu musiał stawić czoła”.

Sławosz Uznański-Wiśniewski wylądował w środę w Kolonii w Niemczech. Samolot specjalny z polskim astronautą dotarł na miejsce około godziny 10:45. Na płycie lotniska czekali na niego rodacy, którzy przywitali go z entuzjazmem, skandując jego imię. Tuż po wylądowaniu, Uznański-Wiśniewski wyraził ogromną wdzięczność wszystkim, którzy wspierali go w trakcie Misji Ignis. Podziękował osobom zaangażowanym w projekt, znajomym obecnym podczas startu oraz Aleksandrze, której pomoc i wsparcie były dla niego szczególnie ważne w ostatnim roku.
Sławosz Uznański-Wiśniewski we wzruszającym przemówieniu na lotnisku w Niemczech
Sławosz Uznański-Wiśniewski wrócił z pierwszej polskiej misji na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Określił Misję Ignis jako „najtrudniejsze wyzwanie w swoim życiu”, ale także „najbardziej wartościowe doświadczenie”. Astronauta podkreślił znaczenie współpracy z międzynarodowymi agencjami, takimi jak NASA i ESA.
Misja Ignis to najtrudniejsze wyzwanie w moim życiu, któremu musiałem stawić czoła, najtrudniejsze, ale też najbardziej wartościowe doświadczenie mojego życia
Jednym z najważniejszych osiągnięć Misji Ignis było przetestowanie pierwszego w historii interfejsu mózg-maszyna w przestrzeni kosmicznej. Uznański-Wiśniewski zaznaczył, że to odkrycie „oddala granice nauki”.
Chciałem serdecznie podziękować wszystkim, którzy przybyli tutaj i pracowali nad misją. Chciałem podziękować wszystkim znajomym, którzy tu przybyli i wspierali mnie podczas startu. Chciałem podziękować Aleksandrze za całe wsparcie, które dostałem, i nie było nam łatwo w tym roku
Wracam z ISS z pierwszej polskiej misji. Wracam z głową pełną pomysłów, ogromu doświadczeń, niesamowitych możliwości współpracy międzynarodowej z największymi agencjami na świecie jak NASA, ESA
Mam nadzieję, że my również będziemy jedną z tych wschodzących gwiazd. To jest niesamowity moment w historii, niesamowity dla nas, żeby wykorzystać tę szansę, żeby zbudować naszą przyszłość. To jest dopiero początek, jestem przekonany, że mamy niesamowity ogrom pracy do wykonania, żeby skorzystać z tego i zbudować naszą pozycję, która dziś jest widoczna
Sławosz Uznański-Wiśniewski wzruszony podróżą w kosmos
Astronauta mówił również o swoich emocjonalnych przeżyciach na orbicie. Szczególnie zapadł mu w pamięć moment, gdy pierwszy raz zobaczył Ziemię z pokładu stacji ISS. Opisał ją jako „dużą, jasną, piękną i niesamowicie niebieską”. Przyznał, że widok ten był dla niego głęboko wzruszający.
Przeżyliśmy wspaniałe momenty w czasie tej misji. Zademonstrowaliśmy pierwszy interfejs mózg-maszyna kiedykolwiek przetestowany w przestrzeni kosmicznej, co jeszcze bardziej oddala granice nauki
Stan nieważkości określił jako „magiczny moment”, który sprawiał, że ludzie na stacji „stali się istotami trójwymiarowymi” mogącymi zająć dowolną przestrzeń.
Mam wrażenie, że na stacji kosmicznej staliśmy się trochę istotami trójwymiarowymi. Możemy zająć każdą przestrzeń objętości. To jest niesamowite
Ten moment pierwszy, kiedy przelecieliśmy przez stację kosmiczną z załogą, załoga powiedziała nam, żeby zamknąć oczy i wprowadzili nas do tego naszego okna panoramicznego na Ziemię. Wtedy powiedzieli nam „teraz otwórzcie oczy”. To był taki moment niesamowity dla mnie. Spojrzeć na Ziemię, na dom z orbity. Ziemia jest duża, jasna, piękna, niesamowicie niebieska. Jest dużo więcej oceanów i chmur, niż sobie wyobrażałem
Później opowiedział o szczegółach powrotu na Ziemię. Sławosz Uznański-Wiśniewski nie ukrywał, że wszystko budziło w nim wielkie emocje, choć spodziewał się znacznie większych przeciążeń oraz większego chaosu. O dziwo, kapsuła przemieszczała się dość płynnie.
Przeciążenie, które budowało się podczas powrotu, było dosyć emocjonujące. Spodziewałem się dużo większych wibracji i chaotycznego powrotu. Zaskoczony byłem, jak niesamowicie gładko kapsuła przemieszcza się przez atmosferę, a jednocześnie buduje się dosyć duże przeciążenie
Po powrocie na Ziemię Sławosza Uznańskiego-Wiśniewskiego czeka szereg badań, które przejdzie w Niemczech. Dopiero po testach medycznych i rehabilitacji polski astronauta będzie mógł wrócić do bliskich. Jednak już na lotnisku w Kolonii towarzyszyła mu ukochana żona, Aleksandra Uznańska-Wiśniewska.
Zobacz także: Jurek Owsiak nagle zaczął mówić o Sławoszu Uznańskim-Wiśniewskim. Łza kręci się w oku
