Sikora zrobił to na oczach wszystkich. Ola Filipek nie wytrzymała: "Zaraz się popłaczę"
Aleksander Sikora i Ola Filipek zadebiutowali jako nowi prowadzący "halo tu Polsat". Już w pierwszych minutach programu doszło do zaskakującej sceny – Sikora wręczył partnerce wyjątkowy prezent, wywołując jej wzruszenie na oczach widzów.

W niedzielny poranek widzowie programu "halo tu Polsat" byli świadkami wyjątkowego wydarzenia. Na antenie zadebiutowali nowi prowadzący – Aleksander Sikora i Ola Filipek. Para prezenterów pojawiła się na wizji punktualnie o godzinie 8:00, witając się z widzami po raz pierwszy w tej roli. Nikt nie przypuszczał, że dojdzie do takich scen.
Zaskakujący gest na żywo
Zaraz po rozpoczęciu niedzielnego wydania programu doszło do niezwykle poruszającej sceny. Aleksander Sikora, nie czekając długo, postanowił powitać swoją nową telewizyjną partnerkę w wyjątkowy sposób. Wręczył Oli Filipek piękny bukiet kwiatów na żywo, na oczach całej Polski.
Przepraszam, że przeszkadzam ci w robocie, ale chciałem cię tak oficjalnie przywitać w programie
Ten spontaniczny i pełen klasy gest spotkał się z natychmiastową reakcją widzów i internautów, którzy chwalili elegancję i serdeczność prezentera. Jednak największe poruszenie wywołał w samej Oli Filipek.
Zobacz także: Ewa Wachowicz tego nigdy nie zapomni. Polsat nie mówi o tym głośno
Wzruszenie Oli Filipek
Reakcja Oli Filipek na niespodziewany gest była pełna emocji. Zaskoczona i wyraźnie poruszona prezenterka z trudem powstrzymywała łzy.
Ja nie umiem przyjmować kwiatów, zaraz się popłaczę
Choć był to dopiero początek ich wspólnej drogi w roli gospodarzy „halo tu Polsat”, ich debiut z pewnością zapadnie w pamięć zarówno widzom, jak i samym prowadzącym. Gest Sikory nie tylko rozczulił jego koleżankę z planu, ale również podbił serca fanów porannego pasma Polsatu.
Nowy sezon "halo tu polsat" pełen zmian
Nowy sezon „halo tu Polsat” zapowiada się niezwykle emocjonująco. Polsat po wakacyjnej przerwie powrócił z odświeżonym składem gospodarzy. W piątek do zespołu dołączyła Ewa Wachowicz, która wystąpiła u boku Krzysztofa Ibisza. Z kolei niedzielne wydanie przyniosło widzom zupełnie nową parę prowadzących – Aleksandra Sikorę i Olę Filipek.
Oprócz tego fani mogą obserwować odmienione studio, które tym razem zostało urządzone w bardziej stonowanych kolorach. Co ciekawe, Edward Miszczak, dyrektor programowy Polsatu, gościł ostatnio w śniadaniówce. W trakcie rozmowy nieoczekiwanie... wbił szpilę prowadzącym!
Musicie trochę się wziąć do roboty. Trzy nowe pary, pięć rewelacyjnych par – to też wzmaga waszą wewnętrzną rywalizację
Nie oszczędził też samej Ewy Wachowicz, dając jasno do zrozumienia, że nie jest do końca zadowolony z pracy gospodarzy.

Zobacz także: "Rozmowy w toku" wrócą na antenę? Ewa Drzyzga przerywa milczenie