Sandra Kubicka spakowała walizki, zabrała syna i wyjechała z Polski. „Uciekliśmy”
Sandra Kubicka wywołała poruszenie swoim najnowszym wyznaniem. Influencerka opuściła Polskę i razem z małym Leosiem wyjechała do Grecji. Na Zakynthos odnalazła spokój po fali internetowego hejtu i medialnej burzy. Pisze wprost: „Uciekliśmy”.

Sandra Kubicka, jedna z najbardziej rozpoznawalnych influencerek i modelek w Polsce, podjęła decyzję o wyjeździe z kraju. W obszernym wpisie opublikowanym w mediach społecznościowych wyznała, że razem z synem Leosiem wyjechała na grecką wyspę Zakynthos. Decyzja ta była efektem narastającej presji i krytyki, której doświadczała po uruchomieniu własnego biznesu.
Jak przyznała Kubicka:
Uciekliśmy z Leosiem na miesiąc, tzn. nie mamy jeszcze biletu powrotnego, więc zobaczymy, na ile... Potrzebowałam zmienić środowisko
Influencerka zaznaczyła, że Grecja stała się dla niej miejscem wytchnienia.
Tutaj nikt mnie nie ocenia, nie śmieje się ze mnie, nie pokazuje palcem na ulicy: ,,Ej patrz, to ta z TikToka''. Ludzie są tutaj jacyś szczęśliwsi, nie wiedzą, kim jestem i czym się zajmuję
Na Sandrę Kubicką spadła fala krytyki
Punktem zapalnym, który popchnął Sandrę Kubicką do wyjazdu, była fala krytyki, jaka spadła na nią po otwarciu lokalu serwującego napoje na bazie matchy w Warszawie. Choć początkowo projekt cieszył się dużym zainteresowaniem, bardzo szybko stał się przedmiotem ataków w internecie – szczególnie na TikToku.
Wiele osób negatywnie oceniało smak i jakość produktów oferowanych w matcharni. Sama Sandra Kubicka początkowo starała się odpowiadać na hejt z dystansem. Z czasem jednak, jak sama przyznała, krytyka zaczęła mieć realny wpływ na jej samopoczucie.
Grecja azylem dla Sandry i jej syna
Obecnie Sandra Kubicka przebywa na wyspie Zakynthos. To tam, z dala od mediów i hejterów, próbuje na nowo odnaleźć równowagę. Z relacji, jakie publikuje w internecie, wynika, że wyjazd do Grecji miał dla niej wręcz terapeutyczne znaczenie.
Podróżowanie to moja ulubiona forma terapii, otwiera głowę i pokazuje, że w każdym państwie każdy żyje inaczej. Chcę, żeby mój synek miał też otwartą głowę, żeby nie oceniał i żeby był szczęśliwym dzieckiem (no i żeby nie miał Tik Toka) Mam nadzieję, że mi się uda. Pozdrawiamy z Zakynthos
Pomimo wyjazdu, Sandra Kubicka nie przerwała zawodowej aktywności. Jak sama relacjonuje, nadal pracuje zdalnie, a każdą wolną chwilę poświęca oczywiście synkowi.
Jest fajnie. Pracuje zdalnie, a pomiędzy pracą rzucam z synkiem kamyki do morza
Wyjazd Sandry Kubickiej nie jest tylko ucieczką od medialnego zgiełku, ale również świadomą decyzją o zapewnieniu sobie i swojemu dziecku chwil spokoju i normalności. I tego spokoju i udanego odpoczynku serdecznie życzymy Sandrze i jej synkowi.
Na razie influencerka nie określiła, kiedy planuje wrócić do Polski. W swoim wpisie zaznaczyła, że nie ma jeszcze biletu powrotnego.

Zobacz także: