Reklama

Prezydent Krakowa opublikował orędzie, w którym poinformował o „dramatycznych wydarzeniach”. Miszalski stwierdził, że otrzymał list od "porywaczy smoka wawelskiego", który został rzekomo uprowadzony z Wawelu. W ten sposób przyciągnął uwagę wielu internautów, by dziś wieczorem wesprzeć Justynę Steczkowską na Eurowizji. Zobaczcie całe nagranie.

Reklama

Orędzie prezydenta Krakowa. "Porwanie" smoka wawelskiego i wsparcie dla Steczkowskiej na Eurowizji

Prezydent Krakowa, Aleksander Miszalski, podbił dziś serca wszystkich polskich fanów Eurowizji. Na facebooku pojawiło się jego orędzie, które ma na celu wsparcie Justyny Steczkowskiej w finale Eurowizji 2025. Prezydent Krakowa zrobił to jednak w nietypowy sposób, w kontekście "porwania smoka wawelskiego" do Bazylei.

Obywatele i mieszkańcy Europy! Tragedia dotknęła serce Krakowa. We wczesnych godzinach porannych nasz ukochany smok wawelki - duma naszego miasta - został porwany. Ostatnio widziano go w Bazylei w Szwajcarii.
zaczął swoje orędzie prezydent Krakowa

Następnie Aleksander Miszalski poinformował, że "otrzymał nawet list od porywaczy" i przedstawił ich "żądania".

Otrzymałem list od porywaczy. Żądają oni, aby każdy kraj Europejski (oraz - rzecz jasna - Australia) przyznał Polsce 12 punktów w tegorocznej Eurowizji. W przeciwnym razie smok nie wróci!
dodał

Następnie zaapelował do Polonii i wszystkich na świecie, by dziś podczas finału Eurowizji głosowali właśnie na Polskę.

Dlatego zwracam się do Polonii i wszystkich ludzi na całym świecie: głosujcie na Polskę! Kraków jest już domem dla legendarnego smoka - niech stanie się także gospodarzem Eurowizji. Kraków to miejsce, w którym mieszka smok i gdzie powinna odbyć się następna Eurowizja.
zakończył swoje orędzie prezydent Krakowa

Justyna Steczkowska odpowiada na orędzie prezydenta Krakowa

Co ciekawe, nagranie z orędziem prezydenta Krakowa zdążyło już dotrzeć do samej Justyny Steczkowskiej. Gwiazda odpowiedziała na nie w równie humorystycznym stylu!

Kochani, jest afera w Krakowie. Zniknął smok wawelski. Ja widziałam go jeszcze wczoraj w Bazylei, jak śpiewałam swoją piosenkę ,,Gaja''. Leciał z tyłu za mną. (...) Szepnął mi do ucha: ,,przekaż wszystkim, że jestem w Bazylei, bo chronię Gaję. Wrócę tylko wtedy, jeśli w każdym kraju, gdzie Polonia potęgą, przesłanie zostanie mi dwanaście łowiecek. Może być też dwadzieścia. Jeśli nie, do Krakowa nie wracam''.
brzmi odpowiedź Justyny Steczkowskiej

Jak Wam się podoba takie wsparcie naszej reprezentantki?

Zobacz także:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama