O jej romansie ze Stanisławem Soyką mówiła cała Polska. Co dziś robi dawna ikona kina?
Grażyna Trela – aktorka o wielkim potencjale, która zdobyła serca widzów i reżyserów. Romans z muzykiem Stanisławem Soyką zaskoczył opinią publiczną, a jej nagłe zniknięcie z ekranów wywołało falę spekulacji. Co dziś robi ikona lat 80.? Poznaj nieznane fakty z jej życia zawodowego i prywatnego.

Grażyna Trela zadebiutowała na wielkim ekranie w filmie „Wielki Szu”, który od razu zdefiniował ją jako aktorkę o ogromnym potencjale. Rok przed tym wydarzeniem, w 1982 r., ukończyła Państwową Wyższą Szkołę Teatralną w Krakowie, co otworzyło jej drzwi do intensywnej kariery w filmie i teatrze.
W kolejnych latach wystąpiła w 18 produkcjach filmowych, zdobywając uznanie zarówno krytyków, jak i widzów. Jej kariera rozwijała się błyskawicznie, ale mimo sukcesów, w 1997 r. zagrała po raz ostatni – w filmie „Sława i chwała”. O jej życiu prywatnym mówiło się bardzo dużo, gdy weszła w romans ze Stanisławem Soyką.
Grażyna Trela wywołała wiele kontrowersji
W latach 1981–1991 Grażyna Trela była związana z Teatrem Starym w Krakowie, gdzie regularnie występowała na deskach scenicznych. Zasłynęła także z roli w kontrowersyjnym filmie „Łuk Erosa” Jerzego Domaradzkiego. Jej nagość na plakacie promującym produkcję oraz sam film wzbudziły skandal obyczajowy. Produkcja opowiadała o kobietach wyzwolonych i niezależnych, co wpisywało się w klimat lat 80.
Trela nie unikała odważnych scen. W wywiadzie dla „Ekranu” mówiła jasno: „Rozbieranie się na planie jest zawsze krępujące. Aby sytuacja dla aktorki nie była dwuznaczna, wszyscy musimy pamiętać, że robimy film i wykonujemy swój zawód.”.
Cała Polska mówiła o romansie Stanisława Soyki i Grażyny Treli
W 1991 r. Grażyna Trela poznała Stanisława Soykę. Ten związek okazał się burzliwy i pełen kontrowersji – muzyk porzucił dla niej ciężarną żonę oraz dwóch synów. Soyka wspominał po latach: „Wtedy nie miałem pojęcia, w co się pakuję... Jeszcze nie wiedziałem, że jesteśmy z dwóch innych światów.”
W czasie ich związku powstał album „Radical Graża”, na którym znalazł się utwór „Fa na na na” z tekstem „Jesteś moją kokainą” – dedykowany ukochanej. Mimo intensywności uczucia, po 6 latach para się rozstała. Jak mówił Soyka, jednym z powodów była zazdrość Treli o jego dzieci: „Nie mogła unieść faktu, że nie zamierzam opuścić dzieci, że chcę być dla nich ojcem i mieć dobre stosunki z ich matką.”
Trela nigdy nie wypowiadała się publicznie na temat ich relacji, a po rozstaniu zaczęła jeszcze bardziej chronić swoją prywatność.

Grażyna Trela zniknęła z show-biznesu i zakończyła karierę
Pomimo dużego uznania i błyskotliwej kariery filmowej, Grażyna Trela niespodziewanie wycofała się z życia artystycznego. Jej ostatni występ filmowy miał miejsce w 1997 r., a później całkowicie zniknęła z ekranów. W 1998 r. ukończyła Studium Scenariuszowe w PWSFTviT w Łodzi, rozpoczynając nowy etap kariery – jako scenarzystka i reżyserka.
Grażyna Trela nie porzuciła sztuki – tylko zmieniła jej oblicze. W latach 1999–2002 studiowała reżyserię na Uniwersytecie Śląskim, a jej scenariusze zdobywały nagrody m.in. na Koszalińskim Festiwalu Debiutów Filmowych i Międzynarodowym Festiwalu Filmowym na Cyprze w 2009 r. Reżyserowała również teledyski.
Od 2008 r. jest wykładowczynią Krakowskiej Szkoły Scenariuszowej oraz Akademii im. A. Frycza Modrzewskiego. Od 2013 r. uczy scenopisarstwa na Uniwersytecie Jagiellońskim, prowadząc zajęcia również w Akademii Sztuk Pięknych im. Jana Matejki oraz Akademii Multi Art.
Stanisław Soyka nie żyje
W czwartek, 21 sierpnia 2025 roku, wieczorem zmarł Stanisław Soyka, w wieku 66 lat. Jego śmierć nastąpiła niespodziewanie, tuż przed planowanym występem na prestiżowym Top of the Top Sopot Festival. W związku z odejściem artysty, ostatni dzień festiwalu został przerwany, a transmisja telewizyjna zakończona.
Prokuratura w Sopocie wszczęła śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci — co jest standardową procedurą w takich przypadkach — i przeprowadziła oględziny z udziałem biegłego z zakresu medycyny sądowej
Zobacz także: Przejmujący widok na scenie w Sopocie. Pokazali to po śmierci Stanisława Soyki
