Reklama

Piotr Gąsowski i Hanna Śleszyńska przez wiele lat tworzyli parę, choć nigdy nie zdecydowali się na formalizację swojego związku. Owocem ich relacji jest syn – Kuba Gąsowski, który w tym roku skończył 30 lat. Aktorska para zakończyła swój związek lata temu, jednak w przeciwieństwie do wielu celebrytów, ich rozstanie nie zakończyło się wojną. Wręcz przeciwnie – oboje utrzymują bardzo dobre relacje.

Reklama

Zarówno w życiu zawodowym, jak i prywatnym, Gąsowski i Śleszyńska nadal się wspierają. Nadal pojawiają się razem na scenie, a także spędzają wspólnie czas z rodziną. To rzadkość w świecie show-biznesu, gdzie wiele rozstań prowadzi do publicznych konfliktów.

Kuba Gąsowski o rozwodzie rodziców

W programie „halo tu polsat” Hanna Śleszyńska i jej syn Kuba opowiedzieli o kulisach rodzinnych relacji. Kuba Gąsowski miał zaledwie 7 lat, gdy dowiedział się, że jego rodzice nie są już razem. Jak sam przyznał, przyjął to spokojnie.

Dzieciństwo Kuby nie było łatwe – rodzice dużo pracowali, dlatego większość czasu spędzał pod opieką dziadków. Pomimo tego, gdy matka wyjawiła mu prawdę o rozstaniu, zapewniła syna, że relacja z ojcem nie zostanie przerwana i w każdej chwili będzie mógł spędzać z nim czas. Taka postawa pomogła chłopcu odnaleźć się w nowej rzeczywistości.

Zobacz także: 78-letni Karol Strasburger potwierdził radosne wieści. Termin zbliża się wielkimi krokami

Nowa partnerka ojca? Kuba Gąsowski od razu ją zaakceptował

Trzy lata po rozstaniu z Hanną Śleszyńską, Piotr Gąsowski związał się z tancerką Anną Głogowską. Kuba Gąsowski miał wtedy 10 lat i, jak przyznał w programie, od razu polubił nową partnerkę ojca. Między chłopcem a Głogowską szybko nawiązała się nić porozumienia.

Dziś, mimo że Piotr Gąsowski i Anna Głogowska nie są już razem, relacje rodzinne nie uległy pogorszeniu. Anna, wraz z córką, nadal bierze udział w rodzinnych spotkaniach. Głogowska może liczyć na wsparcie zarówno ze strony byłego partnera, jak i Hanny Śleszyńskiej. To pokazuje, jak bliskie i zintegrowane potrafią być relacje w rodzinach patchworkowych.

Zaskakujące wyznanie Hanny Śleszyńskiej

Hanna Śleszyńska w rozmowie z prowadzącymi program „halo tu polsat” – Olkiem Sikorą i Aleksandrą Filipek – otwarcie przyznała, że moment rozstania nigdy nie jest łatwy. Aktorka nie ukrywała, że na początku towarzyszyło jej rozżalenie i żal, że związek nie potoczył się tak, jak sobie wymarzyli.

Pewnie na początku nie było łatwo, bo człowiek jest rozżalony, że coś tam nie wyszło, tak jakbyśmy sobie wymarzyli, ale przez te następne lata przetrwał przede wszystkim nasz artystyczny projekt. To, co mogę polecić, to nie rozżalać się za bardzo, tylko przejść do działania. Żeby wszyscy na tym skorzystali

Jednak podkreśliła, że kluczem do przetrwania tej trudnej sytuacji było skupienie się na działaniu, a nie na emocjach. Udało się zachować dobre relacje dzięki wspólnym projektom artystycznym i wzajemnemu wsparciu.

W naszej rodzinie wszyscy stanęli na wysokości zadania, zrobili tak, żeby się wszyscy przyjaźnili. To jest tak autentyczne. Nic nie udajemy. Jeździmy razem na narty, na wakacje

Rodzina Gąsowskiego i Śleszyńskiej pokazuje, że mimo zakończenia związku możliwe jest stworzenie pełnej ciepła i szacunku relacji rodzinnej. Ich postawa może być inspiracją dla wielu osób, które zmagają się z podobnymi wyzwaniami.

Piotr Gąsowski, Hanna Śleszyńska
Piotr Gąsowski, Hanna Śleszyńska, fot. Artur Zawadzki/REPORTER
Reklama

Zobacz także: Widzowie podzieleni po występie Agnieszki Kaczorowskiej! Dramat czy triumf?

Reklama
Reklama
Reklama