Reklama

Teorie spiskowe na temat księcia Harry'ego i Meghan Markle nie cichną. Po głośnej przegranej w sądzie w sprawie królewskiej ochrony dla pary oraz kontrowersyjnym nagraniu, jakie księżna Sussex opublikowała z okazji urodzin córki, o małżeństwie znów zrobiło się głośno. Co więcej, najnowsze kadry sprawiły, że plotki na temat tego, iż Sussexowie skorzystali z usług sugoratki, a Meghan nigdy nie była w ciąży, powracają niczym bumerang. Grupa krytyków Sussexów na Twitterze wysunęła nawet twierdzenie, że opublikowany przez Meghan Markle film z porodówki został sfałszowany i nakręcony na planie filmowym - lub mógł zostać wygenerowany przez sztuczną inteligencję.

Reklama

Kontrowersyjne nagranie Meghan Markle z porodówki to zwykła prowokacja?

5 maja Meghan Markle i książę Harry świętowali czwarte urodziny córki, z tej okazji para opublikowała w sieci nie tylko urocze zdjęcia małej Lilibet zrobione tuż po urodzeniu, ale też nagranie prosto z porodówki, na którym Meghan podłączona do KTG wykonuje szalony taniec "Baby Mama Dance" w szpitalnej sali tuż przed porodem córki. Nagranie zostało udostępnione publicznie cztery lata po jego nagraniu – dokładnie w dniu 4. urodzin Lilibet. Film, pokazujący tańczącą Meghan w czarnej sukience i księcia Harry’ego poruszającego się rytmicznie po sali, wzbudził ogromne emocje. Księżna Sussex podkreśliła, że wykonała taniec po tym, jak zawiodły inne metody wywołania porodu, takie jak pikantne jedzenie, spacery i akupunktura.

Cztery lata temu, dokładnie tego samego dnia, wydarzyło się to samo. Oboje naszych dzieci urodziło się tydzień po terminie… więc kiedy pikantne jedzenie, spacery i akupunktura nie pomogły pozostało tylko jedno do zrobienia!
- napisała na Instagramie Meghan Markle.

Internauci oburzeni nagraniem Meghan Markle: "To nie jest prawdziwy brzuch ciążowy!"

Po publikacji nagrania Meghan Markle z porodówki w sieci zawrzało. Internauci na platformie X (dawniej Twitter) zaczęli masowo komentować wygląd Meghan Markle, twierdząc, że jej ciążowy brzuch wygląda sztucznie. Krytycy twierdzą, że nie ma możliwości, by kobieta w tak zaawansowanej ciąży mogła poruszać się z taką lekkością i energią.

Dziwny brzuch, zero opuchnięcia, ona nie może być w ciąży.
Ona na pewno nie jest w ciąży. Meghan niby jest po terminie i zamiast indukcji porodu twerkuje? Kiepski żart i surogatka w tle
Kobieta w dziewiątym miesiącu ciąży i po terminie w życiu nie miała by tyle energii. Byłaby też spuchnięta
- komentują internauci.

Co więcej, wiele osób zauważyło, że Meghan miała na sobie biżuterię – zegarek i bransoletkę – co według komentatorów jest niestosowne w warunkach szpitalnych. Pojawiły się również zastrzeżenia co do położenia i wyglądu wenflonu, co według z komentujących, jest nieprofesjonalne i nierealistyczne.

Sztuczny brzuch, AI czy plan zdjęciowy? Fala teorii spiskowych na temat ciąży Meghan Markle

W sieci zaczęły krążyć teorie, że Meghan Markle nigdy nie była w ciąży, a zamiast tego wykorzystała surogatkę. Internauci doszukują się dowodów na to, że cały film mógł zostać nagrany na planie zdjęciowym lub przy użyciu technologii sztucznej inteligencji. Krytycy wskazują na "dziwny kształt" brzucha Meghan, sugerując, że mogła nosić tzw. "moonbump" – silikonową atrapę brzucha ciążowego. Komentatorzy zauważyli również, że księżna wcześniej odrzuciła opiekę królewskich lekarzy i odmówiła pozowania z nowo narodzoną córką na schodach szpitala Saint Mary w Londynie, w którym rodziły m.in. księżna Kate czy księżna Diana. Sussexowie swoją decyzję argumentowali wtedy preferencjami co do własnego wybory personelu medycznego oraz prawa do prywatności. W tym kontekście publikacja intymnego wideo z porodowej sali wydała się wielu obserwatorom pełna sprzeczności.

Teorie spiskowe dotyczące ciąży Meghan pojawiały się już wcześniej – w czasie jej pierwszej ciąży z Archiem niektórzy internauci sugerowali, że korzystała z surogatki. Obecne zarzuty wydają się być kontynuacją tych podejrzeń, zyskując nową siłę po publikacji wideo.

Zobacz także:

Meghan Markle przekazała radosne wieści. To już kolejna!

Reklama

Książę Harry obawia się zamachu: „Gdyby coś stało się mojej żonie lub wnukom mojego ojca”

Reklama
Reklama
Reklama