Reklama

Warzywniak Marcina Rogacewicza powstał na Woli, przy ulicy Wolność 1. Marcin Rogacewicz, znany z ról w serialach i filmach, postanowił w czasie pandemii otworzyć własny sklep z warzywami. Jak sam wspominał w mediach, warzywniak szybko stał się czymś więcej niż tylko miejscem handlu. Przekształcił się w lokalną przestrzeń społeczną, do której przychodzili nie tylko klienci, ale i sąsiedzi, by porozmawiać, wymienić się historiami i spędzić czas.

Reklama
Ludzie przychodzili też porozmawiać, więc te dwa lata to był dla mnie bardzo dobry czas, to była taka prawdziwa społeczność, gdzie mogliśmy sobie pogadać i przy okazji ludzie robili zakupy
mówił Rogacewicz u Kuby Wojewódzkiego

Sklep przyciągał nie tylko świeżymi produktami, ale i wyjątkową atmosferą. Co się stało, że Marcin Rogacewicz zdecydował się na zamknięcie warzywniaka?

Dlaczego Marcin Rogacewicz zdecydował się zamknąć sklep?

Po ponad dwóch latach działalności, Marcin Rogacewicz podjął decyzję o zakończeniu przygody z prowadzeniem warzywniaka. Jak sam przyznał, powodem była niemożność pogodzenia obowiązków aktorskich z prowadzeniem sklepu. Gwiazdor serialu "Komisarz Alex" przyznał, że wszystko wydarzyło się przez przypadek, a zaczęło się od nieoczekiwanej wizyty pewnej kobiety w jego sklepie:

No bo przyszła robota. Tam spotkałem klientkę, która mi wcisnęła wizytówkę agencji aktorskiej, w której jestem do dzisiaj i powiedziała: zadzwoń. Ja mówię, że chwilowo odpoczywam, a ona mówi, że oni nie szukają aktora, ty nie szukasz agencji, więc pewnie się dogadacie. Powiesiłem kartkę 'zaraz wracam', miałem taki fartuch, odwiesiłem go, pamiętam, że wytarłem ręce cieknące kapustą, pojechałem na rozmowę...
- powiedział Marcin Rogacewicz na kanapie u Kuby Wojewódzkiego.

To właśnie wtedy podjął decyzję, że czas zamknąć ten rozdział. To przypadkowe spotkanie z kobietą, która "nie szukała aktora, a on nie szukał agencji", okazało się punktem zwrotnym w jego życiu zawodowym.

Powrót Marcina Rogacewicza do aktorstwa

Po dwóch miesiącach od spotkania przedstawicielki agencji aktorskiej odezwały się do niego z propozycją zagrania komisarza w produkcji TVP. Choć Rogacewicz nie spodziewał się takiego obrotu spraw, propozycję przyjął. Powrót do aktorstwa oznaczał dla niego jedno - koniec z prowadzeniem warzywniaka. W ten sposób zamknął biznes.

Potem się zastanawiałem, bo przez dwa miesiące nie było telefonu, ale po dwóch miesiącach dziewczyny zadzwoniły i mówią: słuchaj, szukają nowego komisarza
przyznał otwarcie
Marcin Rogacewicz
Instagram @marcin_rogacewicz

Zobacz także:

Reklama
Marcin Rogacewicz
Instagram @marcin_rogacewicz
Reklama
Reklama
Reklama