Maja Hyży w łzach po operacji! Poruszające nagranie celebrytki
Maja Hyży znów trafiła do szpitala. Po serii operacji, komplikacjach i przetaczaniu krwi, artystka nie kryje łez. Na Instagramie wyznała, że czuje się bezradna. „To boli bardziej, niż się spodziewałam” – napisała.

Maja Hyży od lat zmaga się z poważną chorobą – zespołem Otto-Chrobaka, który powoduje przykurcz stawów biodrowych. Schorzenie to znacząco ogranicza jej ruchomość i sprawia ogromny ból. Diagnoza została postawiona zbyt późno, co doprowadziło do nieodwracalnych zmian w jej ciele. Wokalistka wyznała, że konieczne było usztywnienie jej lewego biodra, podczas gdy prawe udało się jeszcze uratować. Choroba odbija się nie tylko na jej zdrowiu fizycznym, ale również psychicznym. Artystka od dłuższego czasu porusza się z trudnością, a niekiedy musi korzystać z pomocy kuli.
Kolejna operacja i poważne komplikacje – Maja Hyży musiała przetaczać krew
Na początku lipca 2025 roku Maja Hyży przeszła kolejną operację. Niestety, zabieg nie zakończył się pełnym sukcesem. W wyniku komplikacji musiała mieć przetaczaną krew, co znacznie osłabiło jej organizm. To nie pierwszy raz, kiedy po operacji doszło do poważnych skutków ubocznych – wcześniej doszło do zakażenia gronkowcem.
Obecnie artystka dochodzi do siebie, ale proces rekonwalescencji jest wyjątkowo trudny. Publicznie przyznała, że jej ciało mówi "stop", a umysł wciąż nie potrafi się pogodzić z przymusowym odpoczynkiem.
W niedzielne przedpołudnie Maja Hyży opublikowała na Instagramie poruszające nagranie. Widać na nim artystkę zalaną łzami. Opis do filmiku jest pełen emocji i bólu:
Dzisiaj pękłam. Moje ciało po operacji mówi 'stop', a głowa wciąż chce działać. Jestem osobą, która nie umie odpoczywać – która musi coś robić, tworzyć, być w ruchu. A teraz... nie mogę. I to boli bardziej, niż się spodziewałam. Nie pokazuję często takich chwil, ale dziś chcę być z Wami prawdziwa do końca. Czuję się bezradna. Ale wiem, że to minie. Potrzebuję tylko chwili. Dziękuję, że jesteście
Słowa te głęboko poruszyły jej fanów, którzy zasypali ją słowami wsparcia i otuchy. Dla wielu obserwatorów jej szczerość była ogromnym aktem odwagi.
Maja Hyży o późnej diagnozie i usztywnionym biodrze
W jednym z wcześniejszych wpisów na Instagramie Maja Hyży ujawniła, że choroba została u niej zdiagnozowana zbyt późno. W konsekwencji konieczne było usztywnienie lewego biodra. Wokalistka tłumaczyła:
Moja choroba to Otto-Chrobak. Żeby nie rozdrabniać się – jest to przykurcz w biodrze, prosto tłumacząc. W moim przypadku zbyt późno wykryta choroba sprawiła, że musieli usztywnić mi lewe biodro, a prawe jest uratowane.
Jej przypadek pokazuje, jak ważna jest wczesna diagnostyka oraz odpowiednia opieka medyczna. Hyży nie ukrywa, że obecna sytuacja wymaga od niej ogromnego hartu ducha.
Zobacz także:
