Reklama

Afera z udziałem Mai Bohosiewicz nadal wzbudza emocje wśród internautów. Aktorka została ostro skrytykowana za nagranie wideo inspirowanego modlitwą, które wiele osób uznało za niestosowne. Po kilku dniach milczenia gwiazda "Tańca z Gwiazdami" zdecydowała się odnieść do sytuacji i przerwać medialną burzę.

Reklama

Maja Bohosiewicz wywołała aferę

Tuż przed premierowym odcinkiem "Tańca z Gwiazdami" Maja Bohosiewicz wspólnie z grupą tancerzy i uczestników show nagrała wideo inspirowane modlitwą. W jego trakcie uczestnicy wielokrotnie powtarzali zwrot "wysłuchaj nas parkiet". Nagranie rozpętało prawdziwą burzę w sieci i wywołało lawinę krytycznych komentarzy. Wielu internautów zarzuciło celebrytce brak szacunku do wiary.

Nie lubię Kościoła ani nie jestem zaangażowana w wiarę, ale nigdy nie przyszłoby mi do głowy, by w jakikolwiek sposób ośmieszyć modlitwę. Tutaj granica żartu została grubo przekroczona
To jest tak żenujące, że aż brak słów, by to ocenić
Żenada
pisali wówczas oburzeni internauci.

Maja Bohosiewicz tłumaczy się ze skandalicznego nagrania

Uczestniczka "Tańca z Gwiazdami" postanowiła natychmiast usunąć nagranie i przeprosić swoich obserwatorów. Opublikowała oświadczenie, w którym podkreśliła, że ani ona, ani pozostali uczestnicy nie chcieli nikogo urazić. Podczas rozmowy z Pomponikiem otwarcie przyznała, że przyjmuje krytyczne głosy. Zaznaczyła również, że materiał miał mieć charakter humorystyczny.

Było minęło. My popełniliśmy błąd. Nagraliśmy rolkę, która miała być zabawna, która nas bawiła, ale okazało się, że nie jest śmieszna, jak to z żartami bywa. Niektóre żarty wychodzą, niektóre nie. Ja uważam, że zachowaliśmy się fair, ponieważ przyjęliśmy krytykę na klatę, rolkę usunęliśmy i przeprosiliśmy. To jest najważniejsze. Jeśli popełniamy błędy, trzeba je naprawić
stwierdziła Bohosiewicz.

Podczas wywiadu Maja również wyraźnie dała do zrozumienia, że każdy ma prawo do swoich poglądów. Jej zdaniem zarówno ona, jak i pozostałe gwiazdy biorące udział w nagraniu, doskonale to rozumieją.

Intencje były czyste i jasne i chcieliśmy rozbawić. Nie udało nam się, ale absolutnie nie chcieliśmy nikogo urazić. My mamy poczucie humoru, ale ono nie musi trafiać w każdego gusta. Ale naszym obowiązkiem jest wziąć na klatę odpowiedzialność, bo jeżeli kogoś to rani i dotyka, to trzeba wziąć to na warsztat i przemyśleć i już tego błędu nie popełniać
wyznała.

Zobacz także:

Reklama
Maja Bohosiewicz, Albert Kosinski "Taniec z Gwiazdami"
Fot. Wojciech Olkusnik/East Warszawa
Reklama
Reklama
Reklama