Krzysztof Rutkowski bliski śmierci. Spisał testament po serii dramatów
Krzysztof Rutkowski wstrząsnął wyznaniem – przeżył katastrofę hotelu w Tajlandii, spadający żyrandol i zmarłego kierowcę. Po tych szokujących zdarzeniach podjął dramatyczną decyzję – spisał testament.

Krzysztof Rutkowski zdecydował się na spisanie testamentu. Jak sam przyznał w rozmowie z reporterką Jastrząb Post, Karoliną Motylewską, do tej decyzji skłoniły go dramatyczne wydarzenia, które miały miejsce w ciągu ostatnich miesięcy.
Detektyw i celebryta opowiedział o niebezpiecznych sytuacjach, w których ledwo uszedł z życiem. W obawie przed ewentualnymi konsekwencjami i chcąc uniknąć rodzinnych konfliktów, postanowił uregulować kwestie majątkowe.
Tragiczne wydarzenia w Tajlandii: Rutkowski o włos od śmierci
Jednym z najbardziej dramatycznych epizodów był pobyt Krzysztofa Rutkowskiego w Tajlandii. Tam doszło do serii niebezpiecznych zdarzeń.
Rutkowski relacjonował, że na jego oczach zawalił się 40-piętrowy hotel, który "kiwał się niczym gałąź na drzewie". Wkrótce potem jego przyjaciel wypadł z jachtu, a samolot, którym Rutkowski miał lecieć nad Phuket, był bliski katastrofy. W innym przypadku, kierowca, który miał odwieźć go na lotnisko, zmarł na zawał serca. Celebryta nie ukrywa, że gdyby doszło do tego w czasie jazdy, mogło się to dla niego skończyć tragicznie.
Hotel kiwał się niczym gałąź na drzewie. 40-piętrowy budynek runął na moich oczach. Następnie mój przyjaciel spadł z jachtu. Kolejnego dnia samolot prawie nad Phuket, gdzie leciałem na spotkanie z Mają. Innego dnia człowiek, który odwoził mnie na lotnisko, zmarł na zawał serca. Gdyby śmierć nastąpiła w czasie jazdy, sądzę, że dzisiaj byśmy nie rozmawiali
We wrześniu natomiast doszło do jeszcze jednego zdarzenia – tuż obok Rutkowskiego spadł żyrandol ważący kilkadziesiąt kilogramów. Wszystkie te sytuacje miały miejsce w 2023 roku i każda z nich była potencjalnie śmiertelna.
Żona Rutkowskiego również sporządziła testament
Rutkowski podkreślił, że nie tylko on zadbał o zabezpieczenie formalnych spraw po śmierci. Również jego żona, Maja Rutkowski, z którą pracuje zawodowo, sporządziła testament.
Wszystko jest uregulowane, jest spisany testament. Zarówno ze strony mojej, jak i Mai
Rutkowski zaznaczył, że dzięki temu unikną nieporozumień i rodzinnych konfliktów po ewentualnej śmierci jednego z nich.
Ludzie się tego boją i robią błąd, bo później są awantury, kłótnie, niedopowiedziane sytuacje. Nie wiadomo, co kto ma zabrać, a tak jest absolutnie sztywny podział – każdy wie co ma dostać i temat jest załatwiony, a życie płynie dalej
Mimo traumatycznych przeżyć, Krzysztof Rutkowski nie zamierza rezygnować z aktywnego życia.

Zobacz także: Powrót Marcjanny Lelek na salony! Gwiazda "M jak miłość" wsparła osoby LGBT