Reklama

Pola Wiśniewska to żona Michała Wiśniewskiego – charyzmatycznego wokalisty zespołu Ich Troje. Choć sam artysta od lat przyciąga uwagę mediów, coraz większe zainteresowanie wzbudza również jego partnerka. Para wspólnie wychowuje dzieci i chętnie dzieli się elementami swojego życia prywatnego w mediach społecznościowych. Pola zyskała sympatię internautów za otwartość i bezpośredniość, z jaką komunikuje się ze swoimi obserwatorami.

Reklama

Podczas jednej z relacji na Instagramie zdecydowała się odpowiedzieć na pytania fanów. Jedno z nich dotyczyło tematu poprawiania urody i korzystania z medycyny estetycznej. Jej odpowiedź zaskoczyła wielu – nie tylko tym, co wyznała, ale też szczerością, z jaką to zrobiła.

Zaskakujące wyznanie Poli Wiśniewskiej na Instagramie

W odpowiedzi na pytanie jednej z internautek: "Czy stosujesz medycynę estetyczną? Np. botoks? Co sądzisz o tym?" – Pola Wiśniewska nie owijała w bawełnę. Publicznie przyznała, że korzysta z botoksu. Jej słowa wywołały lawinę komentarzy. Wyznała bowiem:

Raz w roku botoks w lwią zmarszczkę

Tym samym Pola dołączyła do grona osób publicznych, które nie ukrywają korzystania z usług medycyny estetycznej. Jej wyznanie było tym bardziej zaskakujące, że dotąd nie mówiła otwarcie o żadnych zabiegach.

Zobacz także: Ewa Chodakowska nagle poinformowała. To koniec. "To jest moja osobista decyzja"

Pola Wiśniewska staje w obronie zabiegów estetycznych

Według Poli Wiśniewskiej, zabiegi estetyczne stosowana w umiarkowany sposób nie powinny być tematem tabu. Raz w roku decyduje się na zabieg w tzw. "lwią zmarszczkę" – czyli pionową bruzdę między brwiami, która często zdradza emocje i wiek. W jej opinii, poprawianie urody w sposób kontrolowany jest akceptowalne, o ile nie prowadzi do uzależnienia od zabiegów ani nie wyrządza szkody.

Nie widzę nic złego w medycynie estetycznej, dopóki nie robi sobie nią krzywdy

Jej odpowiedź była nie tylko szczera, ale też wyważona. Zaznaczyła, że nie widzi w tym niczego niewłaściwego, jeśli zabiegi estetyczne nie są wykonywane nadmiernie i nie niszczą naturalnego wyglądu.

Dagmara Kaźmierska i Julia von Stein sprawiły sobie nową twarz

Ostatnio szerokim echem w mediach odbiły się metamorfozy Dagmary Kaźmierskiej i Julii von Stein, które postanowiły sprawić sobie nową twarz, decydując się na lifting. Szczególne kontrowersje wzbudziła przemiana Julii, która na tak o tak poważny zabieg pokusiła się mając raptem 29 lat. Celebrytka nie tylko podjęła decyzję o operacji plastycznej, ale również postanowiła udokumentować cały proces, od przygotowań po rekonwalescencję. Wszystko po to, by – jak mówi – dzielić się swoim doświadczeniem z innymi kobietami.

Julia von Stein osiem dni po operacji liftingu twarzy postanowiła opublikować nagrania, na których pokazała swoją twarz bez filtrów i upiększeń, co również wywołało szereg skrajnych emocji.

Na taki sam zabieg zdecydowała się też 50-letnia Dagmara Kaźmierska. Operacja odbyła się w Turcji. Już kilka godzin po niej Kaźmierska pokazała się publicznie. Widok był szokujący – jej twarz była opuchnięta, posiniaczona i pełna szwów. Mimo początkowego przerażenia, Kaźmierska nie ukrywała swojego nowego oblicza. W sieci opublikowała nagrania i zdjęcia, na których widać postępujące zmiany w wyglądzie jej twarzy. Celebrytka nie wstydziła się pokazać pozalepianej twarzy już dzień po zabiegu.

Reklama

Zobacz także: Sylwia Szostak zaskoczyła radosną nowiną. "Marzyłam o tym"

Reklama
Reklama
Reklama