Joanna Opozda relacjonuje dramatyczny pobyt w szpitalu. „Można krzyczeć pół godziny i nic”
Joanna Opozda ujawniła szczegóły swojej operacji kolana oraz skrytykowała warunki panujące w szpitalu. Aktorka opisała placówkę jako "szpital-widmo", gdzie brakowało personelu, a posiłki były ubogie. W emocjonalnej relacji na Instagramie opowiedziała o niedziałającym przycisku do wezwania pomocy i o tym, jak samodzielnie musiała radzić sobie po skomplikowanym zabiegu ortopedycznym. Jej słowa wywołały lawinę reakcji wśród internautów i poruszyły temat kondycji polskich placówek medycznych.

- Redakcja
Aktorka Joanna Opozda przeszła poważny zabieg ortopedyczny, który obejmował rekonstrukcję więzadła krzyżowego przedniego, zszycie łąkotki oraz torebki stawowej, a także plastykę kolana. Wszystko wskazuje na to, że operacja była konieczna z powodów zdrowotnych i miała na celu przywrócenie pełnej sprawności. Opozda, znana z aktywności fizycznej i dynamicznego stylu życia, nie ukrywała, że uraz był dla niej bolesnym doświadczeniem.
Zabieg wymagał hospitalizacji, a aktorka – jak sama przyznała – nie spodziewała się, że opieka szpitalna pozostawi aż tyle do życzenia. Zamiast spokoju i troski ze strony personelu, napotkała na brak reakcji i funkcjonującej infrastruktury. To właśnie te warunki zdominowały jej relację po operacji.
Joanna Opozda narzeka na warunki w szpitalu
Największy niepokój wśród fanów Joanny Opozdy wzbudziły jej relacje z pobytu w placówce medycznej. Na nagraniach opublikowanych w mediach społecznościowych aktorka opisała szpital jako „szpital-widmo”. Stwierdziła wprost: „Nikogo nie ma, nic nie działa”. Szczególnie dramatyczny okazał się moment, w którym po operacji nie mogła wezwać nikogo z personelu, ponieważ przycisk alarmowy przy jej łóżku nie działał.
W skrajnie niewygodnej sytuacji, ledwo poruszając się po sali, była zmuszona sama wyjść na korytarz i szukać pomocy.
Szpital-widmo. Nikogo nie ma, nic nie działa. Można krzyczeć pół godziny i nic. Polska służba zdrowia i wymiar sprawiedliwości – dwa filary chaosu
Krytyce poddała również posiłki serwowane pacjentom. Pokazała zdjęcie skromnego talerza, na którym znajdowało się kilka kawałków warzyw. Do fotografii dodała komentarz: „To jest kolacja. Dobrze, że mam swoje jedzenie”. Tym samym zasugerowała, że osoby nieprzygotowane na taką sytuację mogłyby znaleźć się w bardzo trudnym położeniu. W dalszej części przyznała, że obecnie przechodzi bardzo bolesny okres.
To boli bardziej niż wygląda... we wtorek w końcu spotkanie z rehabilitantem. Święta trochę wszystko opóźniły. A podobno ćwiczenia trzeba zaczynać już od drugiego dnia, nawet w ortezie. Jestem lekko spanikowana, więc jeśli ktoś ma sprawdzone filmiki z ćwiczeniami, które naprawdę pomagają - będę wdzięczna

Internauci wspierają Joannę Opozdę w trudnym momencie
Publikacje Joanny Opozdy spotkały się z ogromnym odzewem wśród jej fanów oraz szerokiego grona internautów. Wielu z nich przyznało, że niestety nie są zaskoczeni sytuacją, ponieważ podobne doświadczenia przeżyli sami lub ich bliscy. W komentarzach przeważały słowa wsparcia i współczucia, a także głosy krytyczne wobec kondycji systemu opieki zdrowotnej w Polsce.
„To jest skandal”, „Brak słów”, „Trzymaj się, Joasiu” – pisali obserwatorzy aktorki. Wiele osób zwracało uwagę na to, że brak działającego przycisku alarmowego może być nie tylko niewygodą, ale realnym zagrożeniem dla zdrowia i życia pacjentów.
Zobacz także: Magda Ogórek wbiła świąteczną szpilę Monice Olejnik. Poszło o święconkę z awokado

