Gwiazda kultowych polskich filmów kończy karierę. „Przeżyłem 4 małżeństwa i 1500 romansów”
Edward Linde-Lubaszenko, legenda polskiego kina i teatru, kończy karierę sceniczną. 23 sierpnia obchodzi 86. urodziny, a 21 września w Teatrze Narodowym w Warszawie wystąpi po raz ostatni w roli Stańczyka w „Weselu” Wyspiańskiego. Artysta, znany z ról w „Psach” i „Długu”, zdradza, że z humorem podchodzi do pożegnania.

Edward Linde-Lubaszenko, mistrz sceny i ekranu, ogłosił, że powoli schodzi z desek teatralnych. Symboliczne pożegnanie odbędzie się 21 września w Teatrze Narodowym w Warszawie podczas spektaklu „Wesele” Stanisława Wyspiańskiego. Wystąpi tam w swojej kultowej roli Stańczyka, dzieląc ją z Janem Peszkiem.
Aktor podkreśla, że dla niego to wyjątkowy moment, bo sztukę tę grał wcześniej w Starym Teatrze w Krakowie. Teraz finał jego przygody z „Weselem” odbędzie się w stolicy. W wydarzeniu ma uczestniczyć zespół Teatru Starego oraz przedstawiciele władz państwowych.
Edward Linde-Lubaszenko stał się legendą kina dzięki kultowym filmom
Edward Linde-Lubaszenko to postać, której dorobek artystyczny obejmuje dziesiątki ról filmowych i teatralnych. Publiczność pokochała go za kreacje w takich produkcjach jak „Psy”, „Dług” czy „Sztos”. Aktor słynie z ról twardzieli i ludzi z przeszłością, ale także z ogromnego dystansu do siebie i poczucia humoru.
Jego historia jest równie ciekawa jak filmy, w których grał. Artysta urodził się 23 sierpnia 1939 roku, w dniu podpisania Paktu Ribbentrop-Mołotow, co — jak sam mówi — naznaczyło całe jego życie. Tydzień później wybuchła II wojna światowa.
Urodziłem się w dniu podpisania Paktu Ribbentrop-Mołotow. Tydzień później wybuchła wojna. To czarna karta w historii świata i Europy. Ja dosłownie urodziłem się w cieniu katastrofy. Moje dzieciństwo i młodość to historia II wojny światowej wpisana w życiorys jednego człowieka
Edward Linde-Lubaszenko miał liczne romanse. Żenił się cztery razy
Życie prywatne aktora było burzliwe. Był czterokrotnie żonaty i, jak sam przyznaje z uśmiechem, przeżył „1500 romansów”. Ma dwójkę dzieci znanych w świecie show-biznesu: Olafa Lubaszenkę, popularnego aktora i reżysera, oraz Beatę Linde-Lubaszenko, aktorkę. Jest również dziadkiem dwóch wnuczek. Zapytany o możliwość kolejnego małżeństwa, odpowiedział z humorem.
Przeżyłem cztery małżeństwa i 1500 romansów, więc wiem coś o życiu. (...) Jak się ktoś we mnie zakocha za bardzo, to ja mogę się zrewanżować. Ale, żebym tak sam z siebie? To już chyba jestem za cwany
Piąty ślub? Nigdy nie mów hop, póki nie przeskoczysz. Ostateczną decyzję ogłoszę dopiero na łożu śmierci
Linde-Lubaszenko stwierdził, że z biegiem lat przestał liczyć urodziny i zapomniał o historycznym kontekście.
Tyle już tych urodzin miałem, że już zapomniałem, że coś takiego istnieje
Zobacz także: Olaf Lubaszenko o depresji: "Myślę, że powoli znikałem. Paradoksalnie, bo będąc zewnętrznie coraz większym"
