Reklama

Ewa Minge, znana projektantka mody, była jedną z uczestniczek nowej edycji programu „Taniec z gwiazdami”. W drugim odcinku show Minge została pierwszą osobą, która pożegnała się z taneczną sceną. To wydarzenie wywołało wiele emocji – nie tylko wśród widzów, ale przede wszystkim u samej projektantki, która nie kryła rozgoryczenia i zaraz po emisji programu zdecydowała się zabrać głos w sprawie eliminacji.

Reklama

Kulisy eliminacji ujawnione przez Ewę Minge

Po zakończeniu odcinka Minge udzieliła szczerego wywiadu Marzenie Rogalskiej w Radiu Złote Przeboje. W rozmowie podzieliła się swoimi przemyśleniami na temat przebiegu eliminacji oraz zachowania jurorów i produkcji programu. Minge wskazała na sytuację, która miała miejsce tuż po jej występie. Jak opowiedziała, z balkonu, po tańcu Basi Bursztynowicz, zauważyła Iwonę Pavlović i Rafała Maseraka wykonujących taneczną figurę, którą wcześniej sama zaprezentowała na parkiecie.

Zbulwersowana projektantka podkreśliła, że scena ta była dla niej „najbardziej kuriozalna sytuacja, jaka mogła być”. Swoje rozczarowanie wyraziła także komentując niską punktację, przyznaną przez jury. Internauci, według niej, byli oburzeni i publikowali zdjęcia z jej układami, które świadczyły o wysokim poziomie trudności.

Publiczność wspierała Minge

Mimo eliminacji Ewa Minge z entuzjazmem wspominała reakcje publiczności zgromadzonej w studiu „Tańca z gwiazdami”. Opisała, że podczas jej występu widzowie reagowali bardzo żywiołowo – klaskali, wstawali i krzyczeli po każdej figurze. Po zakończeniu tańca otrzymała owacje na stojąco, a nawet została poproszona o bis.

Ja byłam tak szczęśliwa, ja się popłakałam ze wzruszenia
– wyznała w rozmowie z Marzeną Rogalską.

Dla projektantki to właśnie wsparcie publiczności było najważniejszym i najpiękniejszym elementem udziału w programie.

Zarzuty wobec jurorów i produkcji programu

Ewa Minge nie ukrywała, że cała sytuacja wzbudziła w niej ogromne podejrzenia. W rozmowie przyznała, że intuicyjnie czuła, iż produkcja „Tańca z Gwiazdami” od początku wiedziała, że to właśnie ona odpadnie jako pierwsza. Jak stwierdziła: „Przecież wiedzą, że odpadniemy, bo wiedzą, co robią od początku programu z nami”.

Projektantka odnosiła się także do wcześniejszego incydentu z Rafałem Maserakiem, którego oskarżyła o publiczne ośmieszenie – tancerz miał bowiem zatańczyć figurę taneczną, którą wcześniej wykonała ona, co według Minge miało charakter ironiczny i podważający jej wysiłek.

Minge o emocjach po eliminacji: „Popłakałam się”

Po ogłoszeniu decyzji o eliminacji Ewa Minge nie kryła swoich emocji. Jak wspomniała, poczuła się słaba i było jej przykro. Siedząc na kanapie, miała świadomość, że cała sytuacja była wcześniej zaplanowana. Projektantka podsumowała to słowami: „Mi się zrobiło słabo, przykro. Mówię: cholera jasna, przecież wiedzą, że odpadniemy”.

Reklama

Zobacz także: Odważna sesja w "Top Model" podzieliła fanów. "Nie wiem jaki jest tego cel"

Ewa Minge
Ewa Minge Adam Jankowski/REPORTER EastNews
Reklama
Reklama
Reklama