Anna Markowska pod ostrzałem za wagę! "To nie ciało wymaga osądu, tylko my empatii"
W sieci zawrzało po zdjęciach Anny Markowskiej. Internauci komentowali jej wagę, a ona w emocjonalnym InstaStory odpowiedziała krytykom. "Poczucie własnej wartości waży więcej niż kilogramy" – napisała.

Anna Markowska, 33-letnia celebrytka i była uczestniczka programu „Top Model”, znów znalazła się w centrum uwagi mediów społecznościowych. Jej najnowsze zdjęcia opublikowane na Instagramie wywołały falę komentarzy dotyczących jej wyglądu i wagi. Internauci zaczęli publicznie wyrażać zaniepokojenie o jej zdrowie, sugerując, że może zmagać się z zaburzeniami odżywiania.
Emocjonalna odpowiedź na InstaStory
Po licznych komentarzach, jakie pojawiły się pod jej postami, Anna Markowska postanowiła zabrać głos. Na swoim InstaStory opublikowała emocjonalną wypowiedź, w której stanowczo odpowiedziała na spekulacje dotyczące jej wagi. Celebrytka nie kryła oburzenia wobec łatwości, z jaką ludzie oceniają innych.
Zawsze mnie zaskakiwało, jak szybko opinia publiczna łączy kropki. Za chuda – anoreksja. Za gruba – lenistwo. Siedzi z kumplem – romans. Ile jeszcze jest tych schematów?
Markowska w swoim wpisie podkreśliła, że zna swoje ciało najlepiej i że aktualnie czuje się dobrze. Dodała także:
Jem deser i wiem, że spokój psychiczny i poczucie własnej wartości ważą więcej niż kilogramy.
„Ciało to nie etykieta” – mocny przekaz Markowskiej
W swoim InstaStory Anna Markowska skierowała mocny przekaz do swoich obserwatorów. Podkreśliła, że ciało to historia – zmienna, złożona i przede wszystkim prywatna. Zapytała retorycznie, jakie „odstępstwo od idealnej wagi” jest jeszcze akceptowalne: 5 kg, 10 kg, 15 kg?
„Ciało to nie etykieta – to historia. Zmienna. Złożona. Prywatna” – napisała. Jej słowa miały na celu uświadomić odbiorcom, że wygląd zewnętrzny nie powinien być podstawą do formułowania opinii o stanie zdrowia czy wartości człowieka.
Celebrytka wyraźnie zaznaczyła, że choć warto mówić o zaburzeniach odżywiania i uświadamiać społeczeństwo, to wytykanie palcami i publiczne piętnowanie nie jest formą pomocy.
Pomoc to nie wyciąganie 'za szczupłych' na środek i palenie ich na medialnym stosie, żeby hejt wybił im z głowy problem
W ten sposób sprzeciwiła się brutalnym komentarzom, które pod płaszczykiem troski często prowadzą do jeszcze większego cierpienia psychicznego.
Zobacz także: Anna Markowska o Wojewódzkim: "Cieszy mnie, że ludzie nie wiedzą"
