Andziaks przeżyła dramatyczne chwile! "Ostatni czas był ciężki"
W ostatnim czasie Andziaks nie była obecna w mediach społecznościowych. Fani już zaczynali się martwić, jednak influencerka zabrała głos. Okazuje się, że w jej życiu nie działo się najlepiej, a na co dzień myślami była w szpitalu, gdzie leżał jej ojczym!

Przez długi czas fani popularnej vlogerki Andziaks nie mogli doczekać się nowych filmów na jej kanale. Cisza była niepokojąca, zwłaszcza że twórczyni do tej pory regularnie publikowała materiały. Brak aktywności wzbudził wiele pytań i spekulacji: co się stało z Andziaks?
Ojczym Andziaks w szpitalu – dramatyczne chwile w życiu vlogerki
Wojtek, ojczym Andziaks, którego widzowie dobrze znają z licznych nagrań i relacji, nagle zachorował. Vlogerka nie zdradziła szczegółów jego stanu zdrowia ani przyczyn hospitalizacji, jednak jej słowa i brak aktywności wskazywały na powagę sytuacji. Przez ten czas Andziaks całkowicie zniknęła z internetu. Fani nie tylko nie widzieli nowych filmów, ale też rzadko otrzymywali jakiekolwiek informacje o tym, co się dzieje. Teraz już wiadomo – vlogerka skupiała się na rodzinie i wspieraniu bliskich.
Andziaks pokazała laurkę, którą jej córka narysowała dla chorego dziadka.
Ostatni czas był ciężki... mało mnie tu ostatnio było, bo myślami i całą sobą byłam gdzieś indziej. Charli wróciła z przedszkola z sercem dla dziadka Wojtka
Na sercu był napis: "Mój kochany Dziadku! Wracaj szybko do zdrowia".
Poprawa stanu zdrowia Wojtka Kurowskiego
Na szczęście pojawiła się pozytywna wiadomość. Andziaks poinformowała swoich fanów, że sytuacja uległa poprawie. Jej ojczym, Wojtek, opuścił szpital i wrócił do domu.
Wiem, że czekacie na vlogi, natomiast ostatnio totalnie nie miałam na nie przestrzeni. Tak wyglądały moje dni. Jest lepiej. Wojtek jest już z nami w domu. Wracam do życia i do nagrywania. Widzimy się na YouTube do końca tygodnia!
Choć nie podano szczegółów dotyczących leczenia ani tego, jak długo trwała hospitalizacja, jedno jest pewne: dla rodziny Andziaks to ogromna ulga i moment oddechu po intensywnych, pełnych niepokoju dniach.
Andziaks i Luka wydali 10 tys. zł na kolację?
Andziaks i Luka, popularni polscy YouTuberzy, spędzali czas w Monako, gdzie uczestniczyli w jednym z najbardziej prestiżowych wydarzeń motoryzacyjnych na świecie – Grand Prix Formuły 1. Para chętnie dzieliła się swoimi wrażeniami z wyjazdu, publikując relacje na swoich kanałach w mediach społecznościowych.
Jak się okazało, nie wszystko podczas tego wyjazdu przebiegło zgodnie z ich oczekiwaniami. Jedno ze zdarzeń wywołało sporo emocji, które Luka postanowił dokładnie opisać na swoim kanale.
Po sportowych emocjach związanych z wyścigiem, para postanowiła udać się na kolację do jednej z lokalnych restauracji. Choć Andziaks i Luka nie stronią na co dzień od luksusowych miejsc i wyższych wydatków, tym razem natknęli się na wyjątkowo nieprzyjemną sytuację.
Kelner przyszedł i powiedział, że jednak tej butelki nie możemy. Możemy wziąć butelkę tylko za 1300 euro. Żeby było śmiesznie, to ogólnie cały spend musi wynieść 2 tysiące euro, czyli prawie 10 tysięcy złotych. (...) Tam jeden posiłek kosztował ok. 50 euro, więc nawet wydać 800 euro na jedzenie, zostawiając, że to jest dużo pieniędzy i nigdy byśmy tego nie wydali, ale nawet jeślibyśmy chcieli, to musielibyśmy wziąć na dwójkę butelkę whisky i zjeść 10-11 posiłków. Pan wyszedł mi z wielką propozycją ''special price'' (tłum. specjalna cena), że mogę wziąć kawior za 1000 euro więc jak widzieliście to zdj (na dole artykułu) to wcale nie jedliśmy w tej restauracji
Zobacz także:
